Według szacunków opracowanych przez Warszawski Instytut Bankowości uśrednione wydatki studenta w Polsce rosną nieprzerwanie od 6 lat i wynoszą obecnie 3177 złotych miesięcznie (wzrost o co najmniej 437 złotych rok do roku).
W 2021 roku student wydawał średnio 2740 złotych na miesiąc, w 2020 roku – 2652 złote, a w 1019 roku „tylko” 2122 złotych miesięcznie.
Jak wygląda sytuacja finansowa studentów we Wrocławiu? Przeczytajcie!
Julia, studentka Wydziału Filologicznego na Uniwersytecie Wrocławskim, do stolicy Dolnego Śląska przyjechała z województwa lubuskiego. Z koleżanką wynajmuje dwupokojowe mieszkanie w Śródmieściu. Za pokój płaci 900, do tego trzeba doliczyć rachunki – ok. 500 zł, które dzielą na pół. Na przeżycie dostaje co miesiąc tysiąc złotych.
Ola z Zielonej Góry studiuje na Uniwersytecie Ekonomicznym. Od rodziców ma co miesiąc 1300 zł na mieszkanie oraz 900 zł kieszonkowego. – Na ubrania i kosmetyki dostaję od babci około trzysta złotych – mówi dziewczyna. Poza tym pracowała w wakacje i zarobiła 6 tys. zł. – Z tej kupki biorę na wyjścia do miasta, albo jak zdarza się okazja na fajny wyjazd za granicę – dodaje.
W związku z rosnącymi kosztami, kurczą się oszczędności młodych ludzi
18% respondentów (w wieku 18-24 lata) badania przywoływanego w raporcie deklaruje, że nie posiada zgromadzonych na koncie żadnych oszczędności.
Kolejne 24% to osoby ze zgromadzonymi środkami do 1000 złotych. W związku z tym, o 4 punkty procentowe spadła liczba osób, które mieściły się w przedziale 1001-2500 złotych.
Oszczędności powyżej 10 tysięcy złotych ma 15 procent badanych.
Powyższe wskaźniki wyglądają jeszcze ciekawiej na tle oceny własnej sytuacji materialnej przez studentów. Aż 33% z nich czuje się finansowo porównywalnie do swoich rówieśników, a gorzej - 35%. Oznacza to, że problemy zaczynają dotykać niemal całą grupę społeczną polskich studentek i studentów.
– Poza wpływem szalejącej inflacji wyraźnie zmieniła się także sytuacja na studenckim rynku najmu, dotkniętym konsekwencjami wojny w Ukrainie a w efekcie niespotykaną dotąd liczbą uchodźców, którzy znajdowali schronienie dzięki polskiej gościnności w prywatnych mieszkaniach i domach. Skutkiem tego był znaczący spadek liczby ofert mieszkań na wynajem, a ceny tych, które pozostały na rynku, potrafią sięgać wysokości nawet połowę miesięcznego studenckiego budżetu – informują twórcy raportu.