„Pogoda kosmiczna” to – oczywiście w ogromnym uproszczeniu – wszystkie zjawiska obserwowane na Słońcu i w obszarze ziemskiej magnetosfery, które są związane ze zmianami intensywności wiatru słonecznego. Nie od dziś wiadomo, że to wszystko rzutuje także na nasze sprawy.
Wpływa na:
- funkcjonowanie sieci energetycznych i łączności radiowej na Ziemi,
- na systemy elektroniczne i fotowoltaiczne w kosmosie.
Projekt „Space Weather Nanosatellites System Enhancement” w ramach którego powstaje ANDREW, zakłada wysłanie na orbitę satelity z czterema niezależnymi instrumentami badawczymi. ANDREW ma być jednym z nich.
Tylko dla wtajemniczonych
Uwaga, teraz nie będzie tak łatwo: jak informuje uczelnia, „będzie to wyspecjalizowany spektrometr masowy dostosowany do mierzenia stężenia cząsteczek neutralnych i stężenia tlenu atomowego w rozrzedzonej atmosferze”.
– Urządzenie będzie bazować na spektrometrze masowym, który ukończyliśmy w czerwcu w ramach grantu ESA. Udowodniliśmy, że tego typu miniaturowe instrumenty badawcze, spełniają standardy kosmicznych misji, a tym samym warto je rozwijać – podkreśla prof. Paweł Knapkiewicz.
Mały, ale szybki
Naukowiec szacuje, że ANDREW będzie miał objętość ok. 2 l a jego waga nie przekroczy 1,5 kg.
– Można się spodziewać, że pozostałe instrumenty będą podobnej wielkości, a waga całej platformy, na której trafią na orbitę, nie przekroczy 25 kg – dodaje prof. P Knapkiewicz.
Informacje z prowadzonych pomiarów mają być dostarczane na Ziemię w czasie niemal rzeczywistym, co ma kluczowe znaczenie dla przewidywania i monitorowania zjawisk występujących w magnetosferze, bo można na nie reagować tu i teraz.
Co jeszcze warto wiedzieć?
Urządzenie powstanie w ramach projektu „Space Weather Nanosatellites System Enhancement”, którego celem jest dostarczanie satelitarnych danych na temat ziemskiej magnetosfery i termosfery.
Umowę na jego realizację Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) podpisała z konsorcjum, w skład którego wchodzą firma Creotech Instruments (lider), Centrum Badań Kosmicznych PAN (CBK PAN) oraz Politechnika Wrocławska.
Najważniejszy etap misji: planowanie
Umowa z ESA zakłada zrealizowanie pierwszego etapu misji, czyli jej zaplanowanie.
Rozpoczęta na początku grudnia pierwsza faza projektu potrwa tyle co prawidłowa ciąża: 9 miesięcy.
Jeśli Europejska Agencja Kosmiczna zaakceptuje jej wyniki, będzie można przejść do kolejnego etapu programu. Sama misja ma być zrealizowana w 2028 r., a jej całkowity koszt jest szacowany na kilkanaście milionów euro.