„Patrol interwencyjny w działaniu – a miało być tak pięknie… I znowu królem posta jest wypasiony „mesiek” – królem w niechlubnym tego słowa znaczeniu” – napisali na Facebooku wrocławscy strażnicy miejscy.
I dodali relację: „Piękny, słoneczny wtorek 28 lutego, ulica Łaciarska. Nasz patrol z Oddziału Patrolowo – Interwencyjnego przeciera oczy ze zdumienia. Cóż to tak błyszczy z dala? Mmmm, piękny egzemplarz w kolorze grafit, zaparkowany na miejscu dla osoby niepełnosprawnej, z którego wysiada pewna kobieta. Niby wszystko ok, gdyby nie to, że oczom strażników ukazał się zupełnie inny obraz na karcie parkingowej niż wizerunek kierującej”.

Parkowanie na kopercie „metodą na córkę”
W trakcie rozmowy z kobietą okazało się, że używa ona nie swojej karty uprawniającej do parkowania na miejscu dla osób z niepełnosprawnościami. Identyfikator należał do jej matki. Z zapisu monitoringu szybko wyszło na jaw, że to „recydywa”. Grafitowy mercedes tej pani parkował w tym samym miejscu również 23, 24 i 27 lutego.
„A teraz czas na finałową scenę – piszą dalej strażnicy. – Za używanie nie swojej karty parkingowej, postój pojazdu na miejscu dla niepełnosprawnych, nałożono na kierującą cztery mandaty karne na łączną kwotę 4 800 zł”.

Internauci: „Brawo dla strażników”
„Brawo dla strażników”, „Piękny mandat” – takie komentarze internautów pojawiły się pod postem.
Wrocławska straż miejska przypomina, że pozostawienie samochodu na kopercie dla osób z niepełnosprawnościami nie tylko jest wykroczeniem, ale wiąże się to również z odholowaniem auta na koszt właściciela, mandatem 800 zł i 6 punktami karnymi. Wykroczeniami są również nieprawidłowości związane z kartami parkingowymi. Zgodnie z art. 8 „Prawa o ruchu drogowym” karta powinna być w widocznym miejscu w samochodzie tak, aby można było odczytać jej numer, datę ważności oraz widoczny hologram.
„Praktykę słabo widocznych szczegółów stosują najczęściej kierowcy posługujący się nie swoimi kartami parkingowymi – tłumaczą strażnicy miejscy. - Zapewne CDN...” – kończą.