To te pociągi obsługują obecnie m.in. najpopularniejsze i najszybsze w Polsce połączenia regionalne, takie jak z Wrocławia do Legnicy i Lubina czy do Zielonej Góry.
Nowe pociągi to odpowiedź na rosnące potrzeby KD. Tylko w ostatnich trzech latach kolej wróciła do Sobótki, Chocianowa, Świeradowa-Zdroju, Mirska, ale również do Mysłakowic i Karpacza.

Po zakończeniu aktualnie już zamówionych dostaw całej partii, flota Kolei Dolnośląskich wzrośnie do blisko 120 pociągów, co oznacza wzrost taboru o blisko 50 proc. w ciągu zaledwie kilku lat.
Rozwój floty KD przekłada się bezpośrednio na rozwój oferty. Dzięki większej liczbie pociągów możliwe jest zwiększenie liczby połączeń, uruchomienie nowych tras oraz, co istotne, dalsze wzmacnianie komunikacji na liniach aglomeracyjnych i niezelektryfikowanych na całym Dolnym Śląsku.
- Pasażerowie bardzo wysoko oceniają komfort podróży Elfami, które obsługują m.in. trasy do Legnicy i Lubina – przyznaje Damian Stawikowski, prezes Kolei Dolnośląskich. - Konsekwentnie rozwijamy flotę, inwestując nie tylko w nowoczesne elektryczne jednostki, ale również w ekodiesle.
Wartość rozszerzonego we wtorek kontraktu z bydgoską Pesą opiewa na blisko 440 mln zł. Koszt jednego pociągu to 44 mln zł.