Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
Udało nam się zobaczyć hangar, w którym Ryanair serwisuje swoje maszyny. To jedna z sześciu takich baz w Europie, jedyna w Polsce: Wroclaw Aircraft Maintenance Services, w skrócie WAMS.
Tu każda część i śrubka jest zewidencjonowana, a po zdemontowaniu ma swoje miejsce na jednej z półek. Odnotowane jest, kto ją zdemontował, kto zamontował, natomiast nie montuje się żadnej części, która nie jest zatwierdzona przez producenta samolotu.
Kontrolerzy pod kontrolą
Praca każdego człowieka jest kontrolowana. Kontrolowany jest również ten, który kontroluje. Na koniec bowiem wszystko zatwierdza superwizor certyfikowany przez Urząd Lotnictwa Cywilnego.
W bazie serwisowej nie ma egalitaryzmu. Jest utrwalona struktura niczym dawniej w cechach rzemieślniczych. Hierarchia istnieje po to, aby latanie pozostało najbezpieczniejszym środkiem transportu.
Zobacz wideo z bazy serwisowej Ryanaira
Weźmy na przykład mechanika samolotowego. Jest mechanik-stażysta, ale nie dajmy zmylić się temu określeniu. To nie 16-letni uczeń technikum, który przyszedł na miesięczne praktyki, tylko mechanik, który pracuje pod nadzorem.
Wyżej w hierarchii jest mechanik II klasy, który również jest nadzorowany. Samodzielnie pracuje mechanik I klasy, jednak nie oznacza to, że jego praca jest poza kontrolą.
Nad nim stoi mechanik wspomagający. Jednak nawet on nie jest na szczycie hierarchii, bo są jeszcze mechanicy licencjonowani przez ULC, którzy dbają, aby wszystko przebiegło zgodnie z procedurami. Pracę całego zespołu zatwierdza superwizor. Bez jego zgody samolot nie wróci na pas startowy.
Odpowiedzialność za życie
Wymontowanie i zamontowanie każdej części jest opisane i opatrzone kilkoma podpisami – zgodnie z hierarchią. Kto wymienił i z jakiego powodu.
Dlatego narzędzia również są ewidencjonowane, każde ma swoje miejsce, na które wraca po użyciu.
Przegląd przepustką do lotu
Częstotliwość przeglądu i wymiany poszczególnych części określa producent. Zależy to od modelu samolotu. Kluczowe są trzy czynniki: wiek maszyny, liczba wylatanych godzin oraz liczba startów i lądowań. Przeglądy są różne, od krótkich parodniowych, aż do 23-dniowych.
Dlatego, jeśli chodzi o bezpieczeństwo, nie ma znaczenia, czy lecimy samolotem wyprodukowanym w 2023 roku czy w 2003. Ta starsza maszyna musiała przechodzić wszystkie przeglądy i każda część, która się zużywa, została wymieniona.
Samolot, który nie ma dokumentów zaświadczających o tym, że w odpowiednim czasie przeszedł przegląd, nie zostanie dopuszczony do ruchu. A tych dokumentów nie będzie miał, jeśli podczas przeglądu nie zostaną przejrzane i wymienione wszystkie podzespoły, które tego wymagają.
Baza Ryanaira nie jest tajna, ale wstęp wzbroniony
O tym, jak wygląda przegląd samolotu, nie jest łatwo przekonać się osobiście. Do hangarów Ryanaira znajdujących się na wrocławskim lotnisku nie można po prostu wejść. Ryanair zwykle nie organizuje też zwiedzania. Jako jedni z nielicznych mogliśmy nie tylko zobaczyć, jak Ryanair serwisuje samoloty, ale również zrobić zdjęcia.
Michał Wawreniuk wyjaśnia, jak wygląda dziewięciodniowy przegląd samolotu wyprodukowanego sześć lat temu. Jest sprawdzane wszystko, od silnika, przez hydraulikę, awionikę, po kabinę. Wymontowane fotele widzimy rozstawione obok samolotu. Wnętrze jest puste, pozbawione elementów nadających mu na co dzień estetyki.

W różnych miejscach są czerwone naklejki – to oznaczenie elementów do wymiany lub naprawy. Znajdują się na fotelach (zużyta tapicerka), ale też na kadłubie (pozostałości po uderzeniu pioruna), a także w wielu innych miejscach.
Ryanair podwoił moce
Przewoźnik ma obecnie we Wrocławiu dwa hangary, w każdym po dwa stanowiska do serwisowania samolotów.