Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
To zmienia sytuację w związku z budową, która już trwa. Miasto zdecydowało bowiem, że skoro nie było możliwości wybudowania tramwaju na Jagodno, już teraz stworzy trasę autobusową, którą będzie można w przyszłości przebudować na autobusowo-tramwajową.
Okoliczności jednak mogą się zmienić znacznie szybciej, niż ktokolwiek się spodziewał. Pod warunkiem że Donald Tusk zrealizuje swoją obietnicę.
Historia tramwaju na Jagodno
Zacznijmy od początku. Koncepcja budowy tramwaju na Jagodno zakładała przecięcie torów kolejowych z tramwajowymi. Kolejarze początkowo nie wykluczali takiego rozwiązania. Jednak gdy przedsięwzięcie zaczęło przybierać coraz bardziej realny kształt, doszli do wniosku, że przepisy nie zezwalają na krzyżowanie się torów.
Cała historia dostępna jest tutaj.
Skracając opowieść: stanęło na tym, że PKP Polskie Linie Kolejowe, planując przebudowę wrocławskiego węzła kolejowego i obwodnicy towarowej, wyniesie linię kolejową 285 (która stoi na przeszkodzie w budowie tramwaju) na nasyp obwodnicy. Wtedy tramwaje (samochody i autobusy oczywiście również), będą mogły bezkolizyjnie jeździć pod wiaduktem.
Inwestycja PKP najwcześniej po 2030 roku
To z punktu widzenia wrocławian jest bardzo dobra decyzja. Szkopuł w tym, że inwestycja polegająca na przebudowie węzła kolejowego nie została ujęta w Krajowym Programie Kolejowym do 2030 roku. Rząd Mateusza Morawieckiego wpisał ją na listę rezerwową. W praktyce oznacza to, że nie ma ona finansowania i została odłożona na odległą przyszłość. PKP ogłosiło właśnie przetarg na dokumentację projektową z terminem jej zakończenia za 3,5 roku. Na realizację planuje kolejne 5 lat...
Jednak, nawet jeśli przebudowa węzła stałaby się priorytetem i byłyby pieniądze na realizację, to i tak cały proces inwestycyjny trwać będzie przynajmniej dekadę (co oznacza realizacją nasypu po 2030 roku).
Alternatywa dla mieszkańców Jagodna
Władze Wrocławia zdecydowały – po dyskusji z radą osiedla – że mieszkańcy licznego i wciąż powiększającego się osiedla nie mogą tak długo czekać. Dlatego wiosną tego roku ruszyła budowa wydzielonej trasy autobusowej. Pojazdy MPK będą nią poruszać się niezależnie od natężenia ruchu na ulicy. Znacznie przyspieszy to dotarcie z Jagodna do centrum i w drugą stronę.
Istotne jest – dochodzimy tu do sedna – że trasa autobusowa powstaje na bazie projektu trasy tramwajowej. Ma to niebagatelne konsekwencje.
Dodatkowo, podbudowa trasy jest wykonana w takiej technologii, aby przenosiła obciążenia generowane przez tramwaje.
– Takie rozwiązania stosuje się z tego powodu, że tramwaje przekazują poprzez szyny duże obciążenia z kół na małą powierzchnię. Obciążenie to poprzez sztywną płytę betonową jest rozkładane i przekazywane na podłoże. Ponadto podbudowa o wysokiej wytrzymałości musi być zastosowana z uwagi na potrzebę zamontowania w niej śrub mocujących szyny. Gdyby docelowo miały tędy jeździć wyłącznie autobusy, możliwe byłoby zastosowanie podbudowy z betonu niższej klasy i o mniejszej grubości lub podbudowy z kruszywa łamanego – wyjaśnia Marek Suchy.
Tramwaj na horyzoncie, czyli zapowiedź zmiany przepisów
Po słowach Donalda Tuska sytuacja się zmieniła, a budowa tramwaju może nabrać zupełnie innego tempa. Miasto nie będzie musiało czekać co najmniej 10 lat na inwestycję PKP PLK. Mogłoby zlecić opracowanie projektu zaraz po zmianie przepisów, które umożliwią kolejowo-tramwajową krzyżówkę.

Właśnie to będzie podstawą wtorkowych rozmów z projektantem i inwestorem trasy na Jagodnie. Na ile możliwa jest zmiana zakresu prac, które wykonuje? O ile więcej będzie kosztować korekta projektu na obecnym etapie jego realizacji? Jeśli droga do tramwaju okaże się rzeczywiście prosta i szybka, to może wykonawca nie powinien kłaść masy bitumicznej po to, aby niebawem ją zrywać?
Na analizę możliwości poczekamy do końca listopada
Trasa tramwaju to nie tylko tory, ale także sieć trakcyjna – a tej do obecnego przetargu na budowę trasy dodać się nie da. Wymaga ona osobnego projektu oraz pozwolenia na budowę. Do ustaleń niezbędne jest także porozumienie z TAURON w sprawie przyłącza do sieci elektrycznej. Obietnica przyszłego rządu sprawi, że te rozmowy i prace ruszą, tak samo jak przygotowania do projektowania nowej trakcji.
Choć tu warto jasno i uczciwie powiedzieć, że projektowanie czegokolwiek, zanim nie będą znane przepisy regulujące krzyżowanie się torów, jest ryzykowne. Nie wiadomo, jakie będą wymagania, jakie wytyczne i obostrzenia – nie wiadomo na razie nic. Stąd o tym, czy w ciągu najbliższych miesięcy wykonamy jeden czy dwa kroki do przodu, przekonamy się po wykonaniu niezbędnych analiz.
Wstępne analizy i ustalenia miasto chce zakończyć do końca listopada, tak aby po powołaniu nowego rządu (co powinno zakończyć się w grudniu 2023) przedstawić mu konkretne potrzeby, niezbędne do kontynuowania prac na trasie tramwaju na Jagodno.