„Pan Tadeusz” dla nowego pokolenia
Obecne opracowanie „Pana Tadeusza” autorstwa prof. Aliny Kowalczykowej to nowość wydawnicza, choć, rzecz jasna, dzieło Adama Mickiewicza się zmienia. Ale, jak podkreśla Łukasz Kamiński, dyrektor Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, zmieniamy się my.

Pierwsze opracowanie „Pana Tadeusza” autorstwa prof. UJ Stanisława Pigonia ukazało się w 1925 roku, na początku istnienia serii Biblioteka Narodowa, do dziś korzystają z niego szkoły i uczelnie.
– Sam pomysł, aby zamachnąć się na taką świętość był prawie niemożliwy – wspomina prof. Stanisław Bereś, redaktor serii Biblioteka Narodowa. Ale okazało się, że poparła go Rada Naukowa, na czele której stała prof. Alina Kowalczykowa, najwybitniejsza znawczyni romantyzmu w Polsce.
Kiedy prof. Bereś zaproponował jej nowe opracowanie „Pana Tadeusza” najpierw mocno się zaniepokoiła, potem zgodziła i była od początku świadoma, że musi być napisane bardzo współczesnym językiem, by mogło być zrozumiane przez każdego czytelnika.
Tuż po rozpoczęciu pracy cały projekt stanął pod znakiem zapytania, u prof. Alina Kowalczykowej stwierdzono śmiertelną chorobę. Ogromną siłą woli udało jej się doprowadzić pracę do końca. – Takiego atu heroizmu humanistycznego w swoim życiu nie pamiętam – przyznaje prof. Stanisław Bereś. Nie ze wszystkim prof. Alina Kowalczykowa zdążyła, uzupełnień dokonał prof. Jerzy Fiećko.
„Pan Tadeusz” w nowym opracowaniu – to się czyta
Prof. Stanisław Bereś, redaktor serii Biblioteka Narodowa, podkreśla, że w nowym opracowaniu „Pan Tadeusz” się nie zmienił, ale w niektórych miejscach uprecyzyjnił. To wprowadzenie i opracowanie jest nowe, ciekawie napisane. – To się czyta, to niesie – nie ma wątpliwości prof. Bereś. Uprzeda też, że opracowanie prof. Aliny Kowalczykowej nie kwestionuje dotychczasowego klasycznego opracowania prof. Stanisława Pigonia, które funkcjonowało prawie 100 lat. – Po prostu twórczo je uzupełnia, tłumaczy na język pojęć współczesnych. Jest wymyślone dla ludzi młodych, którzy potrzebują albo muszą zmierzyć się z książką, bo jest to wymagane w szkole – dodaje prof. Bereś.

I zachęca do lektury nie tylko poematu, ale i pasjonującego wstępu.
Darek Foks, poeta, laureat Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius za całokształt twórczości zwraca wspomina, że pierwsza lektura „Pana Tadeusza” nie należała do najłatwiejszych. – Wchodziło się może w rytm tekstu, ale nie wszystko się rozumiało – opowiada. W szkole średniej i na studiach czytanie epopei Mickiewicza też bywało wymagającym zajęciem. – Przyznaję jednak, że w moim przypadku „Pan Tadeusz” zawsze „wchodził”, a obecne zmodernizowane opracowanie jest po prostu bardzo potrzebne, będziemy mieli trochę nowszy kanon – tłumaczy Darek Foks.

„Pan Tadeusz” trafi do szkół im. Adama Mickiewicza
Premierze Mickiewiczowskiego arcydzieła towarzyszy związany z nim projekt edukacyjny.
Do 220 szkół wysłana zostanie także m.in. oferta lekcji muzealnych. We Wrocławiu książkę otrzyma biblioteka III Liceum Ogólnokształcącego im. Adama Mickiewicza. Dwoje uczniów III klasy tej szkoły, Anna Wielgocka i Maciej Daniskiba, mieli już szansę, pod okiem nauczyciela Stefana Inglota, przeczytać „Pana Tadeusza” w nowym opracowaniu i przyznali, że fabuła jest ciekawa, opisy piękne, a dzieło czytali bez męczarni. – Wszystko było tak wytłumaczone i podkreślone, że chciałabym sięgnąć po tę lekturę ponownie – mówiła Anna Wielgocka.

Przemysław Bożek, prezes Zarządu Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, zwrócił uwagę, że w klasterze edukacyjnym, którym się opiekuje, oprócz lekcji przedsiębiorczości, są także lekcje języka polskiego i historii. W ramach dolnośląskiego klastra edukacyjnego pieczą objęto także polskie liceum im. Adama Mickiewicza w Wilnie. Uczniowie z tej szkoły nie tylko fantastycznie mówią po polsku, ale i recytują „Pana Tadeusza”.