Mariusz Czerkawski, były gwiazdor hokejowej ligi NHL, wziął udział w turnieju Deutsche Bank Polish Masters, który w niedzielę zakończył się na podwrocławskim polu golfowym Toya Golf & Country Club.
Szczepan Radzki: Prestiż, spore pieniądze, wielkie nazwiska czyli Finał Ligi Europejskiej w golfie. Takiego turnieju w Polsce jeszcze nie było.
Mariusz Czerkawski: - To znaczący turniej dla golfa w Polsce. Niesamowite jest to co tu się dzieje. Oczywiście tu nie ma ścisłej czołówki Europy, to nie jest topowa liga, bo tam zarabia się kilka milionów dolarów, ale dla wszystkich tych, którzy się tu pojawili to świetna sprawa i kolejny krok w rozwoju golfa w naszym kraju.
Golf jest mało popularny, ale jego rozwój w Polsce chyba bardzo dynamiczny.
- Golf nie jest w Polsce doceniany, jest mało popularny, a takie eventy powodują, że coraz więcej osób słyszy o tym wspaniałym sporcie, bo np. w niedzielę rodziny przyjadą sobie zobaczyć co tutaj się dzieje, zjeść obiad, zrelaksować się. Coraz więcej ludzi gra i mówi o golfie, zaczyna się tą dyscypliną interesować.
Porzuciłeś hokej na rzecz golfa, grasz w niego z taką samą pasją jak w dyscyplinę, w której byłeś gwiazdą?
- Chyba tak, bo tutaj np. zagrałem za darmo (śmiech). Faktycznie traktowałem hokej z wielką pasją, bo przecież zacząłem, jak byłem małym chłopcem i ta dyscyplina będzie zawsze najbliżej mojemu sercu. Potem tenis numer dwa, ale jednak przegrał w rywalizacji z golfem i ten jest na co dzień. To jak długo będziemy grać zależy oczywiście od tego jak szybko spadną śniegi.
Ale w hokeja dalej jesteś zaangażowany?
- Nie z kijem w ręku, ale tak. Mam swoje stowarzyszenie Hokej7, z którym aktywizujemy młodzież. Prowadzimy dużo zajęć, teraz w listopadzie robimy szkolenie dla stu trenerów, którzy będą pracować z młodzieżą na białych Orlikach.
Muszę spytać o to, czy nie brakuje ci adrenaliny. Uprawiałeś bardzo dynamiczną, emocjonującą dyscyplinę sportu. Jak odnajdujesz się w zupełnie innej rzeczywistości sportowej, gdzie tych emocji jest jakby mniej.
- Adrenaliny jest tu trochę więcej niż w hokeju, bo niesamowite jest to, że masz to jedno, jedyne uderzenie. Można je porównać np. do drugiego serwisu w tenisie w tie-breaku. Przy każdym uderzeniu jest stres i emocje. Oczywiście w golfie nie wchodzimy w siebie ciałem, nie bijemy się, nie łamiemy kijów, choć to też się zdarza (śmiech). W golfie trzeba być cały czas skupionym, cały czas skoncentrowanym.
Dokładnie, a emocje przeszkadzają, bo często jest tak, że gracie o wielkie stawki.
Ostatnio turniej wygrał Henrik Stenson, który za samo zwycięstwo zainkasował 1,5 miliona dolarów. Dodatkowo w punktacji FedEx Cup wygrał 10 milionów dolarów. Gdzie jest taki turniej na świecie, gdzie w jeden weekend wygrywa się 11,5 miliona dolarów? Oczywiście wcześniej grał w tych turniejach FedEx i zbierał punkty. Porównując, Serena Williams za zwycięstwo w US Open otrzymała 3,5 miliona. Wyobraź sobie jakie to są emocje, jakie stawki są na polach golfowych, gdy uderzasz piłkę, co się dzieje w głowach tych największych graczy. Ci chłopcy, którzy grają w Deutsche Bank Polish Masters, którzy tu trenują, chcą być właśnie tam, gdzie ci najlepsi.
Ty też marzysz?
- Ja zacząłem za późno, ale mamy podobne marzenia, różnicą są tylko stawki. My gramy o kawę, obiad, pewną rywalizację, wyjazdy, wycieczki, o puchar. Jakiego człowieka nie kręcą takie rywalizacje? Zakładam się, że większość z nas chciałaby to poczuć, ale np. nie potrafi uderzyć celnie w tę piłeczkę, bo jakby to było takie łatwe, to wyglądałoby to trochę inaczej.
Problemem jest też chyba trochę dostępność, bo pomimo tego, że pól w Polsce jest coraz więcej, to jednak wcale nie tak dużo.
- Zgadzam się. Jeśli mielibyśmy 2,5 tysiąca pól jak w Kanadzie, czy 400 jak w Szwecji, 800 jak w Szkocji, to byłoby łatwiej, bliżej, taniej. Niestety mamy to, co mamy, a do tego golf jest w przeciwieństwie do biegania, czy jazdy na rowerze, sportem bardziej wymagającym czasowo. Jednak to nie jest przypadek, że mi się zachciało grać, Jurkowi Dudkowi czy Krzysztofowi Maternie. Coś w tym golfie musi być, bo samych znanych osób, które grają jest bardzo dużo, a golfistów ponad 100 milionów.
Uprawiasz jakieś inne sporty niż golf i tenis?
- Staram się być aktywny, bo z synem jeździmy na rowerach, pływamy, czasem biegamy, ale regularnie nie uprawiam nic innego. W samym golfie robię dużą liczbę kilometrów.
Jak ocenisz stan sportu w Polsce? Ostatnio mamy zespołowo czarną passę.
- Wszyscy widzimy, co dzieje się w siatkówce, piłce nożnej, koszykówce, piłce ręcznej. Niestety mamy tylko niezłych indywidualistów w niektórych sportach. musimy pomyśleć o tym jak trenujemy z grupami, jak mentalnie podchodzimy, jaką siłę mamy w drużynie, ale mam nadzieję, że idzie to w dobrym kierunku.
SR