Siatkarki wrocławskiego Impela spotkają się w sobotę o godz. 18.00 w Łodzi z tamtejszymi Budowlanymi. Wrocławianki zagrają w wielkiej hali Atlas Arena.
Po ubiegłotygodniowym zwycięstwie 3:0 nad Naftą nikt we wrocławskiej ekipie nie myśli o niczym innym, jak przywiezienie z Łodzi kolejnych trzech punktów. Impel należy do faworytów tegorocznych rozgrywek i takie mecze jak ten najbliższy po prostu powinien wygrywać.
Najlepiej w maksymalnym wymiarze, ale nie będzie to zadanie łatwe. - Zagramy w ogromnej hali, w której zawodniczkom trudno jest znaleźć jakiś punkt odniesienia. Poza tym Budowlani to nadal dobry zespół - twierdzi szkoleniowiec Impela Tore Aleksandersen.
Z powodu swoich rozmiarów hala w Łodzi jest nazywana w siatkarskim światku (także tym męskim) po prostu lotniskiem. - Są w kraju gorsze boiska, ale może nie powinnam mówić, które to - śmieje się Katarzyna Mroczkowska. Długoletnia kapitan wrocławskiej drużyny i jedna z najlepszych atakujących w ekstraklasie w wielu sezonach, przed obecnymi rozgrywkami została przestawiona przez norweskiego trenera na pozycję przyjmującej.
- Kiedyś rzeczywiście grałam w przyjęciu, było to jednak dość dawno temu, ale dzięki temu pozycja ta nie jest dla mnie niczym nowym. Mogę wręcz powiedzieć, że bardzo lubię ten element, choć w ostatnich latach nie występowałam w tej roli. Teraz muszę sobie znów przypomnieć pewne zachowania, ustawienia. Pozycja przyjmującej jednak w pełni mi odpowiada - mówiła po spotkaniu z Naftą Mroczkowska.
Dodajmy, że wypowiadała się nieco zbyt skromnie, bowiem została uznana za najlepszą zawodniczkę tego spotkania. Teraz od pani Kasi wiele może zależeć także w meczu w Łodzi. Mroczkowska nie lekceważy sobotnich rywalek, ale zdaje sobie sprawę, że wszyscy oczekują kolejnej wygranej.
- Zespół Budowlanych prezentuje dobry poziom, jednak sądzę, że nie będą walczyć o czołowe miejsca w tabeli. Nie oznacza to, że lekceważymy kolejnego przeciwnika, wręcz przeciwnie. Wszyscy wyciągnęliśmy wnioski z poprzedniego sezonu i jesteśmy mądrzejsi o doświadczenia, które nas wtedy spotkały. Zdajemy sobie sprawę, że presja i oczekiwania, jakie ciążą na Impelu, są ogromne i z każdym zwycięstwem będą większe - przekonuje Mroczkowska.
Siatkarka doskonale zdaje sobie sprawę, że włodarze Impela oczekują od drużyny, jeśli nie medalu - nawet złotego - to przynajmniej zajęcia miejsca w pierwszej czwórce ligi. - Wierzę, że w tym roku wreszcie znajdziemy się w czołowej czwórce. Mamy świetny zespół z ogromnym potencjałem, wyrównane trzynaście zawodniczek, z których każda może wejść na boisko i stanowić o sile drużyny. Najważniejsze, by w tym roku wreszcie omijały nas kontuzje. Uważam, że wtedy będzie dobrze i po sezonie spotkamy się w radosnych nastrojach - kończy Mroczkowska.
Zobacz film z przygotowań siatkarek Impelu do meczu (źródło: sportgame.com.pl):
Andrzej Lewandowski