wroclaw.pl strona główna Sport i rekreacja we Wrocławiu – najświeższe wiadomości Sport i rekreacja - strona główna

Infolinia 71 777 7777

°C Pogoda we Wrocławiu
Ikona powietrza

Jakość powietrza:

brak danych z GIOŚ

wroclaw.pl strona główna
Reklama
  1. wroclaw.pl
  2. Sport i rekreacja
  3. Julia Piotrowska, strzelecka nadzieja olimpijska
Kliknij, aby powiększyć
Julia Piotrowska, strzelczyni sportowa Śląska Wrocław za trzy tygodnie powalczy o medal na olimpijskiej strzelnicy we Francji. materiały prasowe
Julia Piotrowska, strzelczyni sportowa Śląska Wrocław za trzy tygodnie powalczy o medal na olimpijskiej strzelnicy we Francji.

Julia Piotrowska, strzelczyni sportowa Śląska Wrocław ma 23 lata, a już jest drużynową mistrzynią Europy, wielokrotną wicemistrzynią Europy indywidualnie i w drużynie oraz czwartą zawodniczką MŚ. Za trzy tygodnie powalczy we Francji o olimpijski medal. Jak będą wyglądać ostatnie dni przed zawodami, w jakich konkurencjach wystąpi oraz dlaczego życzenie Jej „strzałów w dziesiątkę” jest dość chybione. O tym rozmawia z Michałem Sałkowskim.

Reklama

Rozkład jazdy na igrzyskach olimpijskich

Konkurencje strzeleckie igrzysk odbędą się w Chateauroux, oddalonym od Paryża o ponad 260 kilometrów (strzelnicę otwarto w 2018 r. – red.). Czy miałaś już okazję potrenować w tym obiekcie? I czy strzelnica i jej lokalizacja stanowi dla zawodniczki kluczową różnicę?

Julia Piotrowska, nadzieja olimpijska w strzelectwie: - Byliśmy już na olimpijskiej strzelnicy, choć nie mieliśmy wówczas okazji postrzelać. Nie było takiej możliwości. Przyjrzeliśmy się tylko, jak wygląda sam obiekt. Zapoznaliśmy się wstępnie ze wszystkimi osiami. Tydzień przed startem igrzysk będziemy już w Chateauroux, więc będzie szansa na regularny trening na tym obiekcie. 18 lipca mamy ślubowanie kadry, 19 lipca wylot do Francji.

I wtedy otworzy się szansa na trening?

- Tak. Ten tydzień jest wystarczający, żeby się zapoznać ze strzelnicą, ewentualnie zmienić ustawienie sprzętu. Z drugiej strony przepisy, które ograniczają ułożenie strzelnic sprawiają, że nie mamy zazwyczaj problemu, by dostosować się do nowego miejsca. To więc kwestia dwóch, trzech dni, żeby dobrać optymalne ustawienia i już lecieć ze strzelaniem na maksa. W swoim rytmie.

Mikroprzeszkody dla zawodników

Po zawodach Pucharu Świata w Baku, na których w konkurencji karabinu dowolnego w trzech postawach ustanowiłaś rekord Polski, mówiłaś, że to idealne przetarcie w trudnych warunkach, bo było tam wietrznie. Jakie są więc mikroprzeszkody dla strzelca, z którymi musi się zmagać w trakcie zawodów? Prócz rywali, rzecz jasna…

- Jeżeli mamy styczność z trudnymi warunkami, to jesteśmy w stanie wyciągnąć z takich zawodów większą naukę. Wiadomo będzie ciężko, ale to wartościowa lekcja. Jasne, najlepiej byłoby strzelać w warunkach niemal laboratoryjnych, takich, jakie na przykład mamy w Śląsku, gdzie część strzelnicy jest kryta. A to sprawia, że nie ma wiatru, słońca – czynników, które mogą coś zmienić w specyfice strzelania. Ale zmienne warunki, chociażby mocniejszy wiatr, uczą nas dodatkowych rzeczy. Nie mogę przewidzieć z miejsca, jakie warunki będziemy mieli we Francji, więc warto potencjalne trudności traktować jako przydatną lekcję. Wtedy mamy pewność, że będziemy dobrze przygotowani na różne scenariusze i nic nas nie zaskoczy.

A widownia i głośny doping kibiców przeszkadzają w tak precyzyjnej dyscyplinie? W czasie jednej konkurencji oddajesz kilkadziesiąt strzałów do celu wielkości główki od szpilki.

- Widownia może być czynnikiem, który rozproszy strzelca, to fakt. Ale im większe zawodnik ma doświadczenie, tym szybciej jest w stanie sobie z tym poradzić. Pamiętam moje początki, kiedy pierwszy raz byłam na międzynarodowych zawodach, wtedy fakt, że za mną jest widownia, kibice, którzy głośno dopingują, był dla mnie trudnością, rozpraszał mnie. Obracałam się, zwracałam uwagę. Teraz już nie ma miejsca na takie rzeczy. Mam doświadczenie, jestem ja, jest karabin, jest strzał w sam środek tarczy, powtarzalne zadanie do wykonania. Czynnikiem rozpraszającym może być jeszcze kwestia oświetlenia, ale tu jesteśmy w stanie ustawić parametry w naszych przyrządach, tak, by optymalizować warunki do strzału.

Kliknij, aby powiększyć
Powiększ obraz: Grafika prezentująca strzelczynię sportową Śląska Wrocław, Julię Piotrowską, na tle wieży Eiffla materiały prasowe
Grafika prezentująca strzelczynię sportową Śląska Wrocław, Julię Piotrowską, na tle wieży Eiffla

Cel na igrzyska to...

Co będzie sukcesem na igrzyskach? Kilka miesięcy temu mówiłaś mi w wywiadzie, że na pewno ścisły finał, a potem każdy dobry strzał, każde dobrze wykonanie zadanie? Coś się zmieniło?

- Im więcej mam doświadczenia z wielkich imprez, tym bardziej ugruntowuje się moje podejście. Jest mi łatwiej powtarzać te same czynności, mam je już niejako zakodowane w głowie. Ścisły finał zawsze jest jednym z celów, bo walczymy o najwyższe laury.  Najważniejsze jednak jest skupienie się na zadaniu i na procesie, który musimy przebyć, żeby do finału się dostać. Koncentracja musi być na najwyższym poziomie.

Czy przez ostatnie miesiące odczułaś wzrost zainteresowania mediów – Tobą, samą dyscypliną? Im bliżej igrzysk, tym jest zapewne goręcej…

- Teraz przed igrzyskami coraz więcej dziennikarzy dzwoni, żeby przeprowadzić wywiad. Muszę przyznać, że nawet po medalach mistrzostw Europy nie było tak dużego zainteresowania jak teraz przed Paryżem. Ale to naturalna rzecz. Jako sportowcy zderzamy się z tym na co dzień, to będzie się pojawiać, będzie nieustannie gdzieś z boku nas. Na igrzyskach też pracować będą reporterzy, będą wywiady. Musimy więc umieć rozdzielić dwie rzeczy – zainteresowanie mediów, ale też sportową pracę, jaką musimy jako zawodnicy wykonać. To od niej i jej efektów wszystko się zaczyna.

Na mistrzostwach świata w Kairze, które otworzyły Ci drzwi do igrzysk, oddałaś 60 strzałów w kwalifikacjach, 24 w ścisłym finale? Jak dużego natężenia startów spodziewasz się już w samej Francji?

Na igrzyskach strzelam tylko z karabinu pneumatycznego - będę miała dwa starty. Najpierw 27 lipca, dzień po otwarciu igrzysk, podejdziemy do miksta razem z Maćkiem Kowalewiczem - oddamy po 30 strzałów. Z kolei 28 lipca czeka mnie konkurencja indywidualna, gdzie oddam 60 strzałów. I jeżeli wynik będzie zadowalający, to 29 lipca czeka mnie finał indywidualny. Zapraszam Was przed telewizory.
Julia Piotrowska, strzelczyni sportowa Śląska Wrocław

Twoje sukcesy lawinowo się mnożą – to efekt Twojej metodycznej pracy, ale też wysiłek całego teamu fachowców – trenera technicznego, specjalisty od motoryki, trenera personalnego, psychologa czy dietetyka. Jak dużą ekipę własną będziesz mogła zabrać do Francji?

- Tu obowiązuje zasada, w myśl której każdy z zawodników dostał tylko jeden bilet dodatkowy do wykorzystania. Zdecydowałam więc, że pojedzie ze mną Mateusz Pierko, trener od przygotowania technicznego. Z całą resztą ekipy będę w kontakcie telefonicznym, wirtualnym, jeżeli tylko zajdzie potrzeba. Natomiast całą stroną organizacyjną zajmuje się trener główny polskiej kadry. Do nas - zawodników należy więc tylko zajęcie swojego miejsca na stanowisku i wykonanie swojej roboty jak zawsze.

Jak będą wyglądać pierwsze dni po przyjeździe do Francji? Czy wówczas da się jeszcze cokolwiek poprawić i wytrenować? Czy tylko dopasowujesz parametry pod obiekt, pod pogodę?

- Akurat na igrzyskach nie strzelam z karabinu dowolnego na 50m, a to jest konkurencja najbardziej podatna na zmienne warunki pogodowe. Z dnia na dzień okoliczności mogłyby wyglądać inaczej. Ja startuję w zawodach karabinu pneumatycznego na 10m, więc tu wszystko powinno być stałe. To, co ustawię na treningach, będzie takie same jak na zawodach. Wystarczy jeden trening, aby parametry dopasować, a potem na kolejnych przygotowaniach robić swoją pracę, powtarzać i powtarzać aż do dnia zawodów.

Które nacje są najmocniejsze w strzelectwie?

Jakie nacje dominują w Twojej dyscyplinie? Kilka miesięcy temu mówiłaś o przodowaniu Azjatek – Chinek, Koreanek – oraz o fakcie, że Europa tę Azję dogania. Są w tej grupie Niemcy, Szwajcaria, Polska też może pokazać swoją siłę. Coś się zmieniło od tej pory?

- Wszystko się potwierdza, dowodem jest choćby ostatni Puchar Świata w Monachium. Siłą są zwłaszcza Chiny. Robią niesamowite wyniki. Ale myślę, że to kwestia czasu, by stawać obok nich ramię w ramię i konkurować. Jest to trudne zadanie, ale na pewno nie niemożliwe, trzeba po prostu w to uwierzyć. Ja wierzę.

Czego się życzy sportowcowi w tak poukładanej dyscyplinie?

Myślę, że możesz życzyć mi samych 10.9, bo to jak wiadomo najwyższa u nas nota. Do tego połamania lufy i uśmiechu przed telewizorem dla kibiców oglądających igrzyska. Żebyśmy dali im jak najwięcej do tego powodów. Trzymajcie kciuki, dopingujcie i wspierajcie nas.
Julia Piotrowska, strzelczyni sportowa Śląska Wrocław

A sami strzelcy czego sobie życzą przed zawodami? Jest jakiś branżowy zwrot, jakim dopingujecie się nawzajem?

Jest. „Byle w czarne”. Śmiejemy się, że to zdanie zawiera wszystko.

Szczypta historii

Punktem odniesienia w tej dyscyplinie jest Renata Mauer–Różańska, podwójna mistrzyni olimpijska z Atlanty 1996 (karabin pneumatyczny) i Sydney 2000 (karabin sportowy z 3 pozycji) oraz brązowa medalistka z Sydney (karabin pneumatyczny). Jej losy łączą się tak z Wrocławiem, jak i Śląskiem Wrocław. Życzymy Julii nawiązania do takiej historii.

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama
Powrót na portal wroclaw.pl