Jeszcze na siedem sekund przed końcem spotkania koszykarze Śląska mieli piłkę po niecelnym rzucie wolnym gracza PGE Turowa Zgorzelec. W tym momencie przegrywali jednym punktem, jednak rajd przez całe boisko Roberta Skibniewskiego nie przyniósł rezultatu i Śląsk będzie musiał zadowolić się walką o trzecie miejsce.
W małym finale wrocławianie zagrają z aktualnymi mistrzami Polski, drużyną Stelmetu Zielona Góra, który w sobotni wieczór uległ EA7 Armani Jeans Mediolan.
Pomimo porażki, bardzo dobre spotkanie rozegrał Dominique Johnson, który gra bardzo odważnie, nie boi się podejmować prób wejść pod kosz, a przy okazji potrafi efektownie skończyć akcję. Amerykanin w całym meczu zdobył 22 punkty, najwięcej w zespole.
W drugim meczu rozgrywanego w Hali Stulecia turnieju, pomiędzy Stelmetem i Armani, koszykarze z Włoch dopiero w czwartej kwarcie rozprawili się z zespołem z Zielonej Góry. Ostatnią kwartę Armani wygrało 25:4, choć wcześniej zespół Luca Banchiego przegrywał nawet piętnastoma punktami.
Ważniejsze od sportowych emocji wydarzenie miało miejsce przed rozpoczęciem drugiego spotkania. W podniosłej atmosferze, na parkiecie w Hali Stulecia pojawili się koszykarze, którzy 50 lat temu zdobyli srebrny medal mistrzostw Europy.
W stolicy Dolnego Śląska pojawiło się siedmiu koszykarzy, którzy zdobywali srebro oraz trener Witold Zagórski, który w 1963 r. prowadził kadrę. Wśród nich znaleźli się też byli gracze Śląska, Mieczysław Łopatka i Kazimierz Frelkiewicz. Legendarni zawodnicy otrzymali pamiątkowe koszulki reprezentacji Polski ze swoimi nazwiskami.
Mecz o trzecie miejsce turnieju Tauron Basket Cup zostanie rozegrany w niedzielę o godzinie 17:00, a finał rozpocznie się o 19:30.
Wyniki 1. dnia turnieju:
EA7 Armani Mediolan – Stelmet Zielona Góra 71:60 (9:18, 16:16, 22:21, 24:5)
Śląsk Wrocław - Turów Zgorzelec 75:76 (18:15, 13:20, 19:25, 25:16)
SR