Kilkunastu byłych piłkarzy Śląska otrzymało od Stowarzyszenia "Kibice Razem" pamiątkowe tabliczki podczas spotkania legend Śląska, które w środę w samo południe odbyło się w budynku klubowym przy ul. Oporowskiej.
Na spotkaniu pojawił się m.in. Władysław Żmuda, który z drużyną Śląska jako piłkarz awansował do ekstraklasy, a parę lat później z niej spadł. Następnie powrócił do niej jako trener i najpierw zdobył Puchar Polski, a następnie mistrzostwo kraju w 1977 roku.
- Cieszę się, że spotkałem się z kolegami z którymi grałem i których trenowałem. Szkoda, że nie wszyscy przyjechali, ale wiadomo kłopoty rodzinne, różne sprawy życiowe są tego powodem. Wszyscy koledzy, z którymi rozmawiałem, są bardzo zadowoleni, że zostaliśmy tutaj zaproszeni - mówił świetny trener.
Pamiątkowe tabliczki, na których wygrawerowano tekst " W podziękowaniu za oddanie i wkład w sukcesy Śląska Wrocław oraz budowanie legendy klubu", wręczał Sebastian Mila.
- Kiedy dowiedziałem się, że będę mógł spotkać się z piłkarzami, którzy tworzyli historię tego klubu, było mi niezmiernie miło. Na dole jest szatnia, ale tutaj czuje się legendę tego klubu. Pewnie nerwy czasami was szarpią, jak oglądacie nasze mecze, ale mam nadzieję, że będziecie dumni z naszych wyników. Mogę was zapewnić, że każdy młody piłkarz, który będzie wchodził do szatni Śląska, zostanie zaznajomiony z historią klubu i nazwiskami jego legend - mówił wyraźnie przejęty i zaszczycony rolą kapitan Śląska.
Tabliczki otrzymali przedstawiciele kilku pokoleń piłkarzy Śląska: Wacław Holewa, Wacław Jarmuż, Eugeniusz Kulig, Klaus Maselli, Władysław Poręba, Paweł Śpiewok, Władysław Żmuda, Krzysztof Karpiński, Janusz Sybis, Henryk Kowalczyk, Ireneusz Garłowski, Mirosław Gil, Stefan Machaj i Waldemar Prusik.
A Żmuda ze swadą opowiadał jak to onegdaj bywało i porównywał tamte pokolenia futbolistów z obecnym. - Na pewno wymagania po zdobyciu mistrzostwa Polski są większe, ale znając te problemy związane z finansami, to one wywierają jakieś piętno na poczynania. Ja też przeżywałem, że w Widzewie czy innych klubach nie było pieniędzy. Trzeba tak rozmawiać z zawodnikami, żeby przekonać ich, że powinni ten problem odłączyć od swych myśli. Trzeba grać dla barw a nie tylko patrzeć na pieniądze – podkreślał.
Andrzej Lewandowski