W derbowym meczu z KGHM Zagłębiem Lubin pomocnik Śląska Wrocław zderzył się z Przemysławem Kaźmierczakiem i musiał zejść. Po meczu został przewieziony do szpitala z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu, ale ta diagnoza się nie potwierdziła. Piłkarz miał jednak mocno rozbity łuk brwiowy, dlatego założono mu aż 10 szwów i przez kilka dni nie mógł trenować.
- Co prawda nie ćwiczę jeszcze na sto procent, ale najważniejsze, że już wróciłem na boisko. Uraz jest dość świeży, dlatego muszę unikać gierek czy kontaktu z rywalem, ale pozostałe zajęcia wykonuję normalnie. W poniedziałek zostaną mi zdjęte szwy i wtedy będę mógł trenować na pełnych obrotach - mówi Sylwester Patejuk.
Z drużyną ćwiczy już także Robert Menzel, który pauzował z powodu urazu mięśnia. Do zajęć wciąż nie wrócił za to jeszcze Amir Spahić, który nadal dochodzi do siebie po naderwaniu mięśnia przywodziciela uda.
Śląsk z dorobkiem czternastu punktów zajmuje obecnie ósme miejsce w tabeli piłkarskiej ekstraklasy. W kolejnym meczu ligowym wrocławianie zmierzą się 18 października na wyjeździe z Górnikiem Zabrze.
Natomiast 21 października podopieczni trenera Stanislava Levego zagrają we Wrocławiu z Jagiellonią Białystok w meczu 1/8 finału Pucharu Polski. Więcej o biletach na to spotkanie czytaj tutaj.