Wrocławianie na spotkanie z drugoligowym KKS Kalisz jechali w roli faworyta i podbudowani weekendową wygraną z Lechem Poznań.
Lecz i kaliszanie mieli mocne argumenty: w wcześniejsze fazie rozgrywek wyeliminowali Widzew Łódź i Górnika Zabrze. Dlatego wyszli na boisko bez tremy i szybko zdominowali zawodników z Wrocławia.
Pierwszego gola w 20. minucie strzelił 19-letni Kasjan Lipkowski, minutę później po trafieniu Michała Boreckiego gospodarze wygrywali już dwoma bramkami. Po raz trzeci Michała Szromika pokonał Mateusz Gawlik tuż przed przerwą.
Zdecydowała jakość, a nie ilość
Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Wrocławianie nie wykorzystali nawet faktu, że od 67. minuty grali w przewadze, po tym, jak boisko za drugą żółtą kartkę zobaczył Mateusz Gawlik.
Wyniki spotkania nie zmienił się i w półfinale Fortuna Puchar Polski zagra KKS Kalisz.