Podczas przerwy w rozgrywkach ligowych spowodowanej meczami reprezentacji Polski trener Śląska Stanislav Levy zamierza "doładować baterie" piłkarzom, aby znów grali tak jak w meczach Ligi Europy. Nie oznacza to jednak wcale, że zwiększy im obciążenia treningowe.
- Chłopcy się śmiali, ale powiedziałem im, że musimy doładować baterie. Może to jednak także polegać na tym, że będziemy więcej odpoczywać. Musimy przeanalizować, po badaniach jakie robimy z kolegami trenerami, co podczas tych dwóch tygodni będzie najbardziej optymalne dla tej drużyny - wyjaśnia szkoleniowiec Śląska.
Levy jednak nie zamierza, wzorem poprzedniego szkoleniowca drużyny Oresta Lenczyka, zabierać drużyny poza Wrocław na zgrupowanie.
- Będziemy trenować tutaj, bo mamy odpowiednie warunki do ćwiczen i nigdzie nie musimy jeździć. My już mieliśmy tyle wyjazdów, tyle podróży, że zabranie tej drużyny i zamknięcie jej znów na kilka, dni byłoby z mojej strony okrucieństwem - dodaje Czech.
Z zespołem powinien trenować Sylwester Patejuk. Pomocnik Śląska w drugiej połowie derbowe pojedynku z KGHM Zagłębiem Lubin zderzył się głową z Przemysławem Kaźmierczakem i musiał opuścić boisko. Po meczu Patejuk został przewieziony do szpitala z podejrzeniem wstrząsu mózgu, ale wstępne diagnozy nie potwierdziły się.
- Sylwester nie czuł się najlepiej i miał zawroty głowy. Obserwacja nie potwierdziła jednak wstrząśnienia mózgu. Piłkarz ma jedynie mocno rozbity łuk brwiowy, w związku z czym założyliśmy mu aż dziesięć szwów. W najbliższych dniach będzie musiał unikać dużego wysiłku, ale wszystko wskazuje na to, że niebawem wznowi treningi z zespołem - wyjaśnia klubowy lekarz Śląska dr Wojciech Sznajder.
Wrocławianie z dorobkiem 14. punktów zajmują obecnie ósme miejsce w tabeli piłkarskiej ekstraklasy. W kolejnym spotkaniu ligowym zmierzą się 18 października na wyjeździe z Górnikiem Zabrze.
Andrzej Lewandowski/mic