Sobotnim meczem z Anwilem Włocławek koszykarze Śląska Wrocław zainaugurują rozgrywki Tauron Basket Ligi. Przed rozpoczęciem rozgrywek przedstawiamy krótką charakterystykę zespołów, z którymi zmierzą się wrocławianie.
Oto druga część materiału, a w niej drużyny, które są w zasięgu Śląska i którym nie odbieramy im szans na walkę o półfinał play-off.
Trefl Sopot – od lat czołowy zespół ligi bijący się o najwyższe trofea, ale w tym roku zbudowany nieco inaczej niż zwykle - bez wielkich gwiazd. Z Treflem pożegnał się Filip Dylewicz, dlatego oczy większości kibiców będą na pewno zwrócone w stronę Adama Waczyńskiego. To właśnie on ma być podporą i liderem drużyny z Sopotu. Ciekawie zapowiada się także rywalizacja na pozycji rzucającego obrońcy, gdzie o minuty walczyli będą dwaj koszykarze młodego pokolenia David Brembly oraz Michał Michalak. Trefl uzupełniony takimi graczami jak Paweł Leończyk czy ograny na polskich parkietach Bertengeh Gadri-Nicholson, będzie walczył o znalezienie się w półfinale.
Anwil Włocławek – władze klubu bardzo długo rozmawiały z Krzysztofem Szubargą, ale odstraszyła ich chyba cena za reprezentacyjnego rozgrywającego. Włocławianie postawili więc na budowę składu w oparciu o nieco innych zawodników. Na newralgicznych pozycjach rozgrywającego i środkowego zatrudniono odpowiednio 24-letniego Dusana Katnića i rok młodszego Keitha Clantona. Skład uzupełniony jest m.in. znanym z Wrocławia Paulem Grahamem, wieloletnim reprezentantem Anwilu Seidem Hairićem i młodymi koszykarzami - Michałem Sokołowskim, Piotrem Pamułą czy Mateuszem Kostrzewskim.
Rosa Radom – największa ciekawostka nadchodzącego sezonu. Rosa skompletowała bardzo ciekawy i wyrównany skład. W klubie znalazł się m.in. król strzelców poprzedniego sezonu Jakub Dłoniak, z pierwszej ligi do Rosy przeszedł rozgrywający Kamil Łączyński, który udowodnił, że umie grać na wysokim poziomie. Do drużyny dołączył Robert Witka, jest też młody i zdolny Damian Jeszke, znany z występów w Anwilu Elijah Johnson czy doktor prawa Hubert Radke. Kompletując taki skład zespół z Radomia niespodziewanie wszedł na wyższy poziom ligowy niż przed rokiem.
Asseco Gdynia – ubiegłoroczna klęska w Eurolidze i TBL to początek końca mistrzowskiego Prokomu. Skład tego zespołu daleki jest od choćby optymalnego. Kibice drużyny sponsorowanej przez Adama Górala mogą zapomnieć o sukcesach. Dla Asseco sukcesem będzie znalezienie się w ósemce najlepszych zespołów w lidze.
SR