Prezes Śląska Paweł Żelem i trener wrocławskiej drużyny Stanislav Levy wyjechali do Turcji, gdzie przez trzy dni będą sprawdzać miejsca dwóch zimowych zgrupowań oraz porozmawiają o zmianach w kadrze drużyny.
- Dla mnie rok jeszcze się nie skończył, bo nie zaczynam urlopu. Od razu wieczorem lecę z prezesem do Beleku, po powrocie czeka mnie jeszcze jeden wyjazd, tym razem na obserwację – powiedział po sobotnim meczu z Piastem Gliwice trener Levy.
Śląsk zimą nie poleci więc, jak to ostatnio bywało na Cypr, ale prawdopodobnie dwukrotnie odwiedzi Turcję. W ubiegłym sezonie Levy zrezygnował z pierwszego obozu, trenując we Wrocławiu, ale okazało się, że gdy włączono ogrzewanie płyty boiska, to już nie można było bez szkody dla niej go wyłączyć, co pociągnęło za sobą duże koszty.
Dlatego zdecydowano się na dwa zgrupowania. Choć dokładne terminy nie zostały jeszcze potwierdzone, to jednak szkoleniowiec chciałby, żeby pierwsze z nich odbyło się właśnie w Beleku w dniach 13 - 20 stycznia, a drugie raczej w innej tureckiej miejscowości od 24 stycznia do 3 lutego.
W Turcji Żelem i Levy będą także mieli okazję do spokojnej rozmowy o planach na wiosnę. - Z panem prezesem na pewno przez te kilka dni będziemy rozmawiać o tym, co zrobić, żeby Śląsk wrócił na tę pozycję, gdzie moim zdaniem powinien się znajdować. Chciałbym mówić o przyjściu szybkich i zwrotnych zawodników, bo taki jest trend europejskiego futbolu i takich nam po prostu brakuje. Dlatego mamy problemy ze stwarzaniem sytuacji – wyjaśnia szkoleniowiec Śląska.
Wrocławianie z dorobkiem 24 punktów zajmują obecnie trzynaste miejsce w tabeli. W sobotę, w ostatnim tegorocznym spotkaniu zremisowali z Piastem Gliwice 0:0. W pierwszym meczu po zimowej przerwie Śląsk zagra 16 lutego z Lechem w Poznaniu.
Andrzej Lewandowski