Spodenki i koszulka już nie wystarczą. Zima powoduje, że biegacze muszą zmienić nie tylko sposób ubierania i biegania, ale także przyzwyczajenia. Dla wielu osób ta pora jest najgorszym momentem w roku, bo bieganie po śniegu i w ujemnych temperaturach nie dość, że nie jest przyjemne, to często bywa niebezpieczne.
Kluczem jest zabezpieczenie się przed ... przeziębieniem. Rutinoscorbin zażywany w dużych ilościach pomoże przetrwać biegową zimę, ale należy także odpowiednio się odżywiać, około 30 minut przed samym biegiem wspomóc się energetycznie np. bananami oraz jeść dużo węglowodanów ryżu, chleba razowego, makaronów
- Dla mnie podstawą było też dokładne obliczenie biegu, tak aby rozpocząć trening pod domem i zakończyć go już pod samym wejściem. To zapobiegało przewianiu – mówi Hubert Mohamed Kred, miłośnik biegania i prowadzący profil Amator Runner na Facebooku.
Istotny jest także wspomniany już ubiór. Teoria mówi o tym, aby ubierać się tak, jakby na dworze było około pięciu do siedmiu stopni cieplej. Ten zabieg zapobiega przegrzaniu organizmu po tym, jak ciało już się rozgrzeje. Eksperci polecają odzież, która nie krępuje ruchów, ale chroni przed chłodem.
- Najlepiej ubierać się na tak zwaną cebulkę. Najpierw warstwa oddychająca, czyli koszulka z krótkim lub długim rękawem, która odprowadzi pot i tym samym nie wychładzał organizmu, na to dobrze wentylująca bluza posiadająca termiczne wzmocnienia i jako trzecią warstwę należy nałożyć dobrą kurtkę biegową odporną na warunki pogodowe. Warto żeby kurtka była np. odblaskowa, aby zwiększyć widoczność biegacza na drodze, bo jak wiadomo w zimie szybciej robi się ciemno – mówi Monika Coś, Running Brand Menager w Nike Poland, prywatnie także miłośniczka biegania.
Najtrudniej jednak dobrać buty. Biegacze, którzy mają za sobą zimowe treningi polecają zaopatrzyć się w buty trialowe, z nieco inną podeszwą, która na śniegu pozwala zachować większą kontrolę nad ruchem. – Można też biegać w normalnych butach, ale w nich trzeba być bardzo ostrożnym – dodaje Hubert Kred. Istotne jest jednak to, aby obuwie w zimie nie przemakało, warto więc pomyśleć o obuwiu specjalnie przygotowanym na jesienne i zimowe deszcze oraz śnieg.
Ci, którzy nie przepadają za bieganiem po śniegu szukają też rozwiązań zastępczych i wybierają bieżnie w siłowniach. – Nie przepadam za takim rozwiązaniem, bo omija mnie wtedy frajda z biegania zimą – dodaje Hubert Kred.
SR/mic