Tapirzyca, która roztopiła nasze serca
Jej narodzinom – 30 stycznia 2018 roku – towarzyszyła wielka radość i zaskoczenie, bo nie spodziewano się, że jej mama Sonia jest w ciąży z tatą Tapinoskiem. Sprawa wydała się niedługo przed porodem.
Malutka Sara, jak każdy tapir, miała brązową sierść pokrytą prążkami (to kamuflaż). W trakcie dorastania powinny znikać, zarówno u tapirów anta (czyli z sierścią w kolorze brązowym), jak i tapirów czaprakowych (biało-czarnych). Co ciekawe jednak, wrocławska tapirzyca nawet jako dorosła miała jeszcze prążki przy kopytach, co jest rzadkim przypadkiem.
Galeria zdjęć
Przez pewien czas Sara żyła na wybiegu sama, ale aby nie czuła się samotna, dołączono do niej kapibary do towarzystwa. – Potrafiły dostać od Sary kuksańca. Robiła to niby przypadkiem, jakby chcąc powiedzieć: „Ojej, przepraszam, że jestem taka niezdarna i cię zdeptałam, ale chciałam sięgnąć po tę marchewkę” – wspomina Agata Kociołek, opiekunka tapirzycy.

Sara potrafiła być koleżeńska i dzielić się jedzeniem, którego dostawała zdecydowanie więcej, ze względu na swoje rozmiary. – Kiedy kapibara Chrupka czegoś chciała, piszczała na Sarę albo podgryzała ją w nogę, by tapirzyca ściągnęła jej jedzenie z góry – opowiada Agata Kociołek.
Sara w kąpieli – absolutnie cudowna
Filmik, na którym Sara się kąpie, był absolutnym hitem.
Nic dziwnego, tapiry uwielbiają wodę i są świetnymi pływakami.

Sara kradnie...rękawice robocze
Jeden z opiekunów Sary, Jarosław Wochal, podkreśla, że tapirzyca próbowała gryźć wszystko, niekoniecznie tylko rzeczy będące pokarmem.
– Co dało się przewrócić, musiało zostać przewrócone, gdzie dało się wejść, musiało zostać sprawdzone. Podczas prac porządkowych na wybiegu z przyjemnością strącała na ziemię oparte o ścianę grabie i łopaty. Gdy była już trochę starsza, przewracała nawet taczkę z odpadami, chcąc sprawdzić, co jest w środku. Kradzież rękawic roboczych z kieszeni również nie była dla niej problemem. Nikt jednak nigdy się na nią nie złościł. Wręcz przeciwnie. Opiekun będący w centrum zainteresowania swojego podopiecznego, to szczęśliwy opiekun – dodaje Jarosław Wochal.

Tapirzyca z Wrocławia jedzie do Francji
Sara wyjechała z Wrocławia i bezpiecznie dotarła do Zoo de Cerza (inaczej Cerza Parc des Safaris), pełnego zieleni ogrodu zoologicznego w Normandii (w pobliżu Lisieux). Pracownicy Zoo Wrocław nie kryją radości z tego, że Sara dołączyła do innych tapirów anta, dla których zbudowano we Francji specjalną ekspozycję – rozległy przepiękny wybieg z połaciami zieleni.
– Mamy nadzieję, że dogada się z innymi tapirami, ale biorąc pod uwagę to, jak jest towarzyska, nie powinno być z tym problemu – podkreślają.
I zapewniają, że Sara pozostanie na zawsze jedną z ich ulubienic i nigdy o niej nie zapomną, podkreślając jednocześnie, że transporty zwierząt są podstawą funkcjonowania ogrodów zoologicznych i odpowiedzialnej hodowli zachowawczej.

Sara, tapir amerykański
Sara jest tapirem amerykańskim (czyli anta), jednym z czterech gatunków tapirów zamieszkujących rozległe tereny Ameryki Południowej, od Wenezueli przez Brazylię po Argentynę.
Tapiry działają głównie nocą (są dość płochliwe i zachowują się cicho, są ostrożnie), pałaszują rośliny (zwłaszcza przybrzeżne i dziki ryż). W poszukiwaniu pożywienia przedzierają się często przez gęstą dżunglę, stąd ich twarda skóra.
We wrocławskim zoo Sara zjadała owoce i warzywa (w menu była m.in. marchewka, por, buraczki, jarmuż, ale też ananas).
Tapiry we Wrocławiu – od 1893 roku
Wrocławski ogród zoologiczny ma długą i bogatą historię hodowli tapirów. Pierwsze z nich przyjechały tu już w 1893 r. i cztery lata później odnotowano we Wrocławiu pierwsze na świecie narodziny tapira poza środowiskiem naturalnym. Był to tapir czaprakowy.
Obecnie, po wyjeździe Sary z Wrocławia, nie będziemy mieli w zoo tapira.