Niedawno wspólnie z wrocławskim zoo przypominaliśmy zwiedzającym, że dokarmianie zwierząt mieszkających w ogrodzie to bardzo zły pomysł, dziś mamy kolejny apel: reagujcie, jeśli zauważycie, że na wybieg lub do basenu wpadł jakiś przedmiot. Zwierzę może go połknąć i tego nie przeżyć.
Ostatnio cierpiał przez to manat o imieniu Gumle, ale na szczęście udało się go uratować.
Nie chciał jeść nawet frykasów
Z manatem było tak: Gumle, sporych rozmiarów samiec z imponującymi wąsami, z dnia na dzień przestał jeść. Podpływał do sałaty i buraków, ale rezygnował. Nie jadł nawet swojej ulubionej kukurydzy, nie tknął frykasów, którymi opiekunowie chcieli pobudzić jego apetyt ani jedzenia, które specjalnie dla niego zmiksowali.
Gdy manata dokładnie przebadano, okazało się, że w jego przełyku tkwi zaczepiony o ząb fragment kapelusza.
Zobaczcie, jak na filmie zamieszczonym przez Wrocław ZOO kilka dni temu opowiada o tym jeden z opiekunów manata.
Nawet pieniądze i telefony komórkowe
Niedługo później nurkowie wyłowili z basenu dużą plastikową spinkę.
Pracownicy zoo znajdują też wiele innych przedmiotów: opakowania po batonikach i innych słodyczach, woreczki foliowe, smoczki, zabawki, a nawet telefony komórkowe i monety.
Dwa lata temu zbulwersowała wrocławian sprawa wyrwanych z chodnika i wrzuconych na wybieg pawianów masajskich granitowych kostek brukowych.
Zobacz w galerii zdjęć, jakie przedmioty pracownicy wrocławskiego zoo znajdują na wybiegach i w basenach.
„Informujcie nas. Wasza szybka reakcja może uratować życie!”
Po sprawie z manatem Gumle ZOO Wrocław zamieściło w swoich social mediach ważny apel.
