Gdy niedźwiedzie brunatne zaczynają zjadać więcej pokarmu jesienią, oznacza to rychłe nadejście mrozów.
Niedźwiedzie jako pierwsze poczuły zimę, ale teraz pewnie smacznie śpią na zapleczu ogrodu. W odróżnieniu od osobników żyjących w naturze, budzą się codziennie, by zjeść. Na dwór jednak nie wychodzą.
Warto teraz odwiedzić wrocławskie zoo! Które zwierzęta łatwiej zobaczyć zimą niż latem?
Zimą w ogrodzie wieje nudą, bo nie widać zwierząt? Pracownicy zoo obalają ten mit. Piszą, że niektóre lepiej jest oglądać w największe mrozy. – To na przykład pantery śnieżne, które w naturze żyją w wysokich górach środkowej Azji. Latem potrafią spędzić całe dnie na chłodnym zapleczu, a zimą chętniej pokazują się na wybiegu. Wprost uwielbiają śnieg i mróz – twierdzi Weronika Skupin. – Rysie także mogą siedzieć zakopane w śniegu po same uszy. To nasze rodzime dzikie koty przyzwyczajone do panującego w Polsce klimatu. O żbikach można powiedzieć to samo – zimą chętnie spędzają czas na dworze.
O tej porze roku aktywne są także niektóre małe ssaki. – To między innymi kuny żółtogardłe i smugowce chińskie. Tuż obok mieszkają zwiastujące zimę zające bielaki. Z kolei przy Odrarium warto przystanąć przy wybiegu wydr, które zdecydowanie częściej pokazują się zwiedzającym właśnie teraz, niż latem — wymienia Andrzej Miozga, kierownik Wydziału Małych Ssaków we wrocławskim zoo.
Zima nie przeszkadza w obserwacji pingwinów przylądkowych, czy takich zwierząt kopytnych jak renifery, żubry, czy koziorożce.