Porywisty wiatr i duże fale na wodach Zalewu Mietkowskiego – w takich warunkach dolnośląskie służby ćwiczyły wspólnie na terenie Ośrodka Sportów Wodnych i Rekreacji Powiatu Wrocławskiego w Borzygniewie.
– Pogoda jest wprost wymarzona na takie zajęcia – cieszył się Krzysztof Skrzyniarz, prezes Dolnośląskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. – Właśnie w czasie sztormów takich jak dziś najczęściej dochodzi do groźnych wypadków, w których zagrożone jest życie ludzi uprawiających sporty wodne. Możemy więc ćwiczyć w realistycznych warunkach – tłumaczył.
Szkolenie terytorialsów na zalewie w Mietkowie

Przedstawiciele WOPR-u i policji wodnej z Wrocławia dzielili się swoją wiedzą specjalistyczną z zakresu ratownictwa wodnego z 80 żołnierzami 16. Dolnośląskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Ci bez wahania, z uśmiechem na ustach, wskakiwali do zimnej wody w mundurach, by brać udział w pozorowanych akcjach ratowniczych.
Każdy z terytorialsów po kolei uczył się zasad operowania kołem ratunkowym, rzutką ratowniczą i tworzenia łańcucha życia w wodzie. Elementem wspólnego szkolenia był też skok desantowy z płynącej łodzi wprost do wody, by ratować tonącego człowieka.
- Cieszymy się z tych ćwiczeń, bo dzięki nim coraz większa jest liczba osób które znają podstawowe zasady ratowania ludzi tonących, ale też w razie potrzeb będą wiedzieli jak kierować taką akcją – wyjaśniał Krzysztof Skrzyniarz, prezes DWOPR.
Uznania dla ćwiczących żołnierzy nie krył też nadinspektor Mariusz Biliński, komendant policji wodnej we Wrocławiu.
– Moi instruktorzy chwalą terytorialsów za to, że z wielkim zaangażowaniem podeszli do szkolenia. Oni po prostu chcą się nauczyć tego, co im przekazujemy – mówił. – To znakomicie, bo ci ludzie będą potem wykorzystywali w życiu codziennym, nie tylko w wojsku. Dla nas jest bardzo ważne, by jak najwięcej osób znało zasady udzielania pomocy osobom tonącym.
Żołnierze WOT przećwiczyli niesienie pomocy tonącym

Pułkownik Artur Barański, dowódca 16. Dolnośląskiej Brygady Obrony Terytorialnej podkreślał jeszcze inny aspekt sobotnich manewrów. Jak mówił, często osoby chcące pomóc tonącym same giną w wodzie. Dlaczego? Bo nie znają procedur, jakie trzeba zastosować, by uratować kogoś, samemu nie ponosząc uszczerbku na zdrowiu.
– Tutaj mamy okazję poznać zasady bezpiecznego i skutecznego niesienie pomocy ludziom tonącym. I to jest najważniejsze – mówił pułkownik.
Zwieńczeniem wspólnych ćwiczeń była pokazowa akcja ratownicza z udziałem wszystkich służb i używanych przez nie jednostek pływających. Jej przebieg obserwowali ludzie wypoczywający w Borzygniewie.