Potrzebne są puszki o średnicy nie większej niż 13 cm i wysokości nie mniejszej niż 5 cm. Puszki powinny być także umyte i oczyszczone z etykiety.
Zbiórka puszek organizowana jest w kilku punktach Wrocławia, m.in.:
- Ul. Traugutta 81. Tutaj w podwórku, na terenie ogródka otoczonego niskim płotkiem, znajduje się skrzynka. Można zostawiać w niej puszki przez 24 godziny na dobę. Trzeba przejść łukiem na podwórko, zaraz za domem skręcić w lewo, a potem jeszcze raz w lewo.
- Ul. Kożuchowska 13, stanica harcerska. To miejsce przygotowań i napełniania świec. Można tu przynieść puszki, ale tylko w te dni, kiedy pracują tam wolontariusze. Najczęściej są to niedziele. Informacji dotyczących spotkań możecie szukać w mediach społecznościowych.
- Ul. Piłsudskiego 32 - biuro tłumacza przysięgłego Natalii Listopad. Można przynosić puszki od 9:00 do 16:00 w dni robocze.
- Aleja Wiśniowa 1, na terenie Szkoły Ukraińskiej. Można tam przynosić małe partie 10-15 puszek w dni i godziny pracy placówki.
- Ul. Smocza 4 – tu odbywają się Warsztaty Terapii Zajęciowej „Wspólnota”, prowadzone przez Fundację im. Brata Alberta. Puszki można przynieść w każdej chwili i zostawić przy drzwiach wejściowych lub na podwórku WTZ.
- Ul. Swojczycka 118 - Rewir Twórczy. Puszki można przynosić w dni powszednie od 11:00 do 20:00
- Ul. Sudecka 90 - Parafia św. Augustyna. Puszki można przynosić 24 godziny na dobę. Można je wrzucać do pojemnika koło regału na książki.
Galeria zdjęć
Świece z Wrocławia jadą na front
Na granicy odbierają je zaprzyjaźnieni wolontariusze. Albo zawożą je do jednostek osobiście, albo nadają przesyłkę. Zwykle po 2-3 dniach od zapakowania w samochód w Polsce, świece trafiają już w ręce żołnierzy.
Jak wyjaśniają wolontariusze, taka okopowa świeca pozwala w 8 minut zagotować kubek wody. Pali się długo, pozwala ogrzać ręce, podgrzać jedzenie, wysuszyć rzeczy. Jedyne na co żołnierze muszą zawsze uważać, to by jej światło nie zostało zauważone, np. z drona. Rozwiązanie sprawdziło się już w warunkach frontowych.