Dzień na Świebodzkim rozpoczął się od pożaru na obrzeżach placu w miejscu, gdzie sprzedawane są meble. Nikt nie ucierpiał, a sprzedawcy zabezpieczyli swój towar. Strażacy szybko ugasili płomienie i sprzedaż trwała nadal.
Warzywa i owoce od rolnika
Stragany z warzywami i owocami zajęły strategiczne miejsce, jeszcze na chodniku prowadzącym na właściwy plac, czyli stoiska na torach. Klienci pakowali w siatki wszystko: nowalijki, młode ziemniaki, marchew, truskawki, i egzotyczne owoce jak mango, czy awokado.
Galeria zdjęć
Niektórzy przyjechali specjalnie na targ właśnie po świeże zaopatrzenie do lodówki. Klienci mówią: jest taniej niż w sklepie, a jakość bardzo dobra. To też deklarują sprzedawcy. Przyznają, że produkty mają z importu, ale sporo jest już od regionalnych rolników.
Miks kulturowy
Zaskoczeniem dla stałych bywalców mogą być tradycyjne dla kuchni ukraińskiej suszone rybki, które od jakiegoś czasu pojawiają się na placu.

Kto szuka ten znajdzie, głosić może dewiza dla wkraczających na plac. Jest ogromny i produktów też jest mnóstwo. Od ubrań w permanentnych przecenach i tych droższych z jedwabiu, przez rowery, buty, wędki, artykuły higieniczne, biżuterię, książki. Portfel w każdym razie powinien być napełniony, bo nigdy nie wiadomo, kiedy trafią się tam "okazyjne perełki".