Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
Stan faktyczny, co do którego wszyscy są zgodni: właścicielem neonów jest Tomasz Kosmalski zarządzający fundacją Neon Side Wrocław - Stare Neony we Wrocławiu. Są one jego prywatną własnością. Wiszą i świecą w podwórku przy ul. Ruskiej 46 dzięki zaangażowaniu miasta Wrocławia. To miasto płaci za ich konserwację i prąd, który zużywają.
Pół miliona złotych na utrzymanie neonów od dekady
Miasto pierwsze porozumienie ws. neonów zawarło w 2014 roku i od tego czasu remontuje i pokrywa wszystkie koszty utrzymania neonów.
Wiceprezydent Wrocławia Bartłomiej Ciążyński: Od 2014 roku remontujemy je, naprawiamy, utrzymujemy. Wydaliśmy na te 24 neony przez te niespełna 10 lat ponad pół miliona złotych. Remonty opiewały na ponad 300 tys. zł, reszta to prąd i konserwacja.
Właściciel Tomasz Kosmalski nie zgadza się ze stwierdzeniem, że miasto dba o neony. - W październiku 2022 r. skierowaliśmy do Wydziału Partycypacji Społecznej e-mail z apelem o przeprowadzenie koniecznych napraw neonów w galerii. Do maja 2023 r. nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi, nie zostały też przeprowadzone prace remontowe, w tym takie, które wskazywaliśmy jako niezbędne dla zapewnienia bezpieczeństwa zwiedzających (odpadające litery i rurki z niektórych neonów) - ripostuje Tomasz Kosmalski.
Tomasz Kosmalski liczy on na to, że magistrat przedstawi faktury za naprawy dokonywane przez ostatnie 2-3 lata.
- Mamy pełną dokumentację na remonty, które do tej pory wykonaliśmy. Faktury opiewają na 300 tys. zł - zapewnia dyrektor Departamentu Spraw Społecznych Bartłomiej Świerczewski.

Neony z Ruskiej nie są na sprzedaż
- Jest w nas ogromna determinacja w tym, by neony pozostały wrocławskie. Świadectwem determinacji niech będzie to, co zaproponowaliśmy właścicielowi tych neonów: że je kupimy za poważną kwotę - mówi wiceprezydent Ciążyński.
Właściciel neonów podkreśla, że nie jest zainteresowany sprzedażą kolekcji.
Miasto z kolei dodaje, że było także gotowe na inne formy współpracy, np. dotację dla fundacji, która by się opiekowała neonami. Właściciel jednak nie przyjął także tej oferty.
Miasto: umowa jest nadal ważna
W ocenie fundacji Neon Side Wrocław, rozwiązanie umowy jest skuteczne, ponieważ neony nie były remontowane. Tymczasem Gmina zobowiązała się m.in. do utrzymywania prezentowanych neonów w stanie niepogorszonym. Podobno mieszkańcy i turyści przez ostatnie dwa lata regularnie zgłaszali jej zastrzeżenia do stanu technicznego galerii oraz liczby świecących i nieświecących neonów.
Zdaniem urzędu, to nie do końca prawda. Bartłomiej Świerczewski z magistratu twierdzi, że neony zostały przekazane miastu w bardzo złym stanie i za miejskie pieniądze zostały wyremontowane. Dzięki temu świecą do dziś. Na ich remonty miasto wydało już 300 tys. złotych. Jednocześnie nie mogło rozpocząć ich kompleksowej modernizacji, wartej kolejne 200 tys. złotych, bo obowiązująca umowa nie zabezpieczała samorządu na wypadek gdyby właściciel postanowił zdemontować świetlną atrakcję.
Obu stronom zależy, by neony świeciły przy Ruskiej. W czym jest problem z nową umową?
Dlaczego strony nie mogą się porozumieć? Bartłomiej Świerczewski, dyrektor Departamentu Spraw Społecznych, wymienia jeden z zapisów, który jest nie do zaakceptowania dla miasta.
- Wspomniany przez dyr. Świerczewskiego zapis o możliwym "zabraniu" neonów z ekspozycji przez ich właściciela, dotyczył wyłącznie sytuacji, w której konkretne neony, wskutek zaniedbania przez gminę Wrocław, znajdowałyby się w złym stanie technicznym uniemożlwiającym ich dalszą eksploatację - to wersja Tomasza Kosmalskiego.
Jeden neon wart 500 tys. zł?
- Zapisów, na które się nie zgadzamy, jest więcej. Jeden ze szczególnie dla nas istotnych mówi, że w przypadku zniszczenia eksponatu, np. przez wandala, miasto zapłaci właścicielowi karę umowną w wysokości 500 tys. zł za każdy uszkodzony eksponat - mówi Bartłomiej Ciążyński. - Taka kwota nie ma żadnego oparcia w rzeczywistości.
Nie neguje tego Tomasz Kosmala, ani nie upiera się przy 500 tys. zł. - Gmina Wrocław nie zaproponowała żadnych kwot, a te, wskazane przez nas, były propozycją do dyskusji. Wystarczyło kilka minut, żeby kwoty zostały ustalone wspólnie przez strony - zapewnia Kosmalski.

Ile miasto chce wydawać na neony?
Bartłomiej Ciążyński mówi natomiast o warunkach nowej umowy: miasto chce wziąć neony w najem i płacić właścicielowi. - Czynsz ma wynosić 12 tys. zł miesięcznie, co stanowi 140 tys. zł rocznie, czyli 1,5 mln zł przez 10 lat obowiązywania umowy. 1,5 mln zł plus remonty, modernizacje i utrzymanie, co łącznie dałoby około 3 mln zł. To dowodzi determinacji urzędu miejskiego, aby neony zostały we Wrocławiu i żeby były zadbane - deklaruje wiceprezydent.
Bartłomiej Świerczewski, dyrektor Departamentu Spraw Społecznych Urzędu Miejskiego, dodaje: W 2023 roku zleciliśmy wykonanie ekspertyzy, w porozumieniu z właścicielem, w jakim stanie są neony i jakich nakładów wymagają, aby je zmodernizować. Niezbędna kwota to 200 tys. zł i my te pieniądze mamy zabezpieczone. Z naszej strony zmiana umowy została podyktowana tym, że wydając tak duże pieniądze na modernizację neonów musimy zabezpieczyć interes gminny. Są to środki publiczne. Musimy mieć gwarancję, że jeśli zostaną wydane, to umowa nie będzie mogła być rozwiązana i odnowione neony nie znikną z przestrzeni miejskiej.
Czy uda się zmniejszyć napięcie, zanim ze szklanych rurek ulotni się neon?
Przemysław Gałecki, dyrektor Wydziału Komunikacji Społecznej, mówi: Zależy nam na transparentności w procesie negocjowania umowy. Mamy nadzieję, że do kolejnego spotkania z właścicielem dojdzie jeszcze w tym tygodniu i będzie ono otwarte również dla mediów, zaproszeni zostaną członkowie komisji kultury Rady Miejskiej. Wszystkim zależy, aby neony wciąż świeciły we Wrocławiu, ale też aby pieniądze z naszych i waszych podatków wydawane były w sposób transparentny, zgodnie z przepisami.
Zatem prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu okaże się, czy podwórko przy Ruskiej pozostanie rozświetlone kolorami.