Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
MPK ogłosiło przetarg na dzierżawę łącznie 200 autobusów. Był podzielony na dwa zadania. Realizacji jednego podjął się Daimler Buses Polska razem z Pekao Leasing. Chętnych na drugie nie było. Dlatego dziś została podpisana umowa na "tylko" 100 autobusów.
Jakie autobusy będzie mieć MPK?
Kontrakt obejmuje 10-letnią dzierżawę pojazdów Mercedes-Benz w następującej konfiguracji:
- 55 sztuk 18-metrowych Conecto,
- 38 sztuk 12-metrowych Citaro,
- 7 sztuk 10-metrowych Citaro K.
Użytkowanie tych pojazdów przez 10 lat będzie kosztować MPK 410 mln zł. To olbrzymia kwota, ale - jak wyjaśnia Witold Woźny, prezes MPK Wrocław - taki sposób finansowania jest korzystny. Zamiast jednorazowego, olbrzymiego wydatku, który byłby ponad siły spółki, płacić będzie co miesiąc ratę.
Jest 100, potrzebnych będzie kolejnych 100
Przewoźnik potrzebuje kolejnej setki pojazdów, aby mogły zastąpić najstarsze autobusy. Co - po nieudanym przetargu - zamierza zrobić?
Największy przetarg w Polsce. Skąd ten zakupowy szał MPK?
Przetarg na dzierżawę łącznie 200 autobusów był oceniany jako największy w tym roku w Polsce. Powodów tak dużych zakupów jest kilka. Trwa oczywiście rewolucja taborowa, co dotyczy zarówno tramwajów jak i autobusów.
- Dzierżawa tych 100 autobusów będzie nas sporo kosztować, ale skoro mamy mieć miasto o najlepszej komunikacji, to musimy wydawać pieniądze. Cieszę się, że możemy zrobić sobie - sobie, czyli wszystkim wrocławianom - taki prezent mikołajkowy - dodaje prezydent.
Ostatni moment na zakup diesli
Kolejnym powodem tak dużych zakupów są regulacje prawne. W 2026 roku przewoźnik nie będzie mógł już kupować autobusów z silnikami spalinowymi. Będzie musiał swoją flotę wyposażać wyłącznie w pojazdy zeroemisyjne.
MPK ma więc ostatnią szansę, aby dokupić i wymienić jak najwięcej autobusów. Stąd tak duże zakupy pojazdów napędzanych silnikami Diesla. Dziś zakontraktowaną setką pojazdów powiększy swoją flotę, aby zastąpić Mobilisa i Michalczewskiego, a pozyskaną kolejną setką wymieni pojazdy, które i tak muszą odejść w przeszłość.
Prezes dodaje, że takie pojazdy są dużo droższe, potrzebują infrastruktury, a także zasilania - a to wszystko kosztuje. - Dlatego musimy wymieniać nasz tabor stopniowo, a pozyskanie pojazdów o konwencjonalnym napędzie, który spełnia najsurowsze normy emisji spalin, daje nam czas na zmiany - wyjaśnia Witold Woźny.
Cała setka autobusów ma być na stanie MPK w ciągu 17 miesięcy. Pierwsze dostawy mają się rozpocząć za rok. Jeśli MPK potrzebować będzie pojazdów wcześniej - ze względu na zakończenie współpracy z podwykonawcami - tymczasowo wydzierżawi używane autobusy.