Siatkarki Impela pokazały jak rozbija się Atom. Przy wypełnionej po brzegi Hali Orbita wrocławianki zrehabilitowały się za niespodziewaną porażkę w Legionowie i pokonały mistrzynie Polski 3:0.
- Być może czasami zespół po serii zwycięstw „lata” za wysoko, nie biorąc wszystkiego tak poważnie jak trzeba - odniósł się do przegranej w Legionowie trener wrocławianek Tore Aleksandersen. Tym razem zawodniczki Impela latały wysoko (13 udanych bloków), lecz cały czas był to lot w pełni kontrolowany i mistrzynie Polski tylko w drugim secie dotrzymywały kroku wrocławiankom.
Właśnie ta partia pokazała wszystkim, jak emocjonująca może być kobieca siatkówka. Ze stanu 16:19, Impelki doprowadziły najpierw do remisu 20:20, a potem uzyskały przewagę 23:21. "Atomówki" nie zamierzały się jednak poddawać i to one pierwsze miały piłki setowe (24:23). Aż trzy razy, ale za każdym gospodynie znakomicie się broniły, by w efekcie wygrać seta 28:26. - Na pewno tym drugim setem przybiłyśmy trochę Sopot do parkietu. Wygrana w nim umocniła nas psychicznie i w trzeciej partii było już stosunkowo prosto - mówiła Katarzyna Mroczkowska.
Pozycja przyjmującej, na którą przestawił ją Aleksandersen, wyraźnie służy tej zawodniczce. Mroczkowska już w drugim meczu w Hali Orbita została wybrana MVP spotkania. Brawa za to spotkanie należą się jednak wszystkim zawodniczkom Impela. Całej siódemce, bo tylko tyle siatkarek wrocławskiej drużyny pojawiło się na parkiecie w tym meczu. Aleksandersen uznał, że skoro jego podopiecznym idzie tak dobrze, a ich akcje co chwila wzbudzają aplauz widowni, nie ma po co niepotrzebnie "mieszać" składem.
- To było ważne podniesienie się po słabym poprzednim meczu. Moje zawodniczki starały się zmusić rywalki do błędu zagrywką. Blok może nie był tak dobry, jak oczekiwałem, ale wystarczający. Ta wygrana stanowi krok naprzód - uśmiechnął się na koniec swojej wypowiedzi norweski szkoleniowiec.
Teraz przed wrocławiankami pojedynki z najlepszymi zespołami ligi. Najpierw wyjazd do Dąbrowy Górniczej, potem u siebie z Muszynianką, wyjazd do Bielska-Białej i zapowiadający się jako mecz sezonu pojedynek z Chemikiem Police. To będzie prawdziwy egzamin wrocławskich siatkarek.
- Rzeczywiście będzie to trudna sesja egzaminacyjna, bo przed nami cztery ciężkie spotkania w okresie miesiąca. Mam nadzieję, że będziemy wygrywać i dzięki temu umacniać się psychicznie. Bo my zawsze chcemy wygrywać w jak najwyższych rozmiarach. Dzisiejsze zwycięstwo na pewno troszeczkę podziałało na nasze rywalki, być może nawet je wystraszyło. Ale tak naprawdę najważniejsze będą play offy. Dopiero wtedy okaże się, kto jest najlepszy - zakończyła Mroczkowska.
Andrzej Lewandowski
Impel Wrocław - Atom Trefl Sopot 3:0 (25:16, 28:26, 25:18).
Impel: Dirickx 1, Mroczkowska 13, Kąkolewska 4, Wilson 6, Brinker 17, Kaczor 10, Medyńska (libero).
Atom: Bełcik, Leys 13, Poodlec 11, Szeluchina 7, Efimienko 5, Hill 1, Zenik (libero) - Gajewska 6, Pietersen 1, Molnar 1, Łukasik 2, Kaczorowska 7.
