Bez pauzującego za czerwoną kartkę Rafała Gikiewcza i nadzieją na rehabilitację po środowej porażce 0:3 z Cracovią Kraków, przystąpi do sobotniego meczu z Legią Warszawa drużyna Śląska Wrocław.
Legia z dorobkiem 21 punktów zajmuje obecnie pierwsze miejsce w tabeli. Podopieczni trenera Jana Urbana grają w tym sezonie bezkompromisowo, bowiem nie zanotowali jeszcze żadnego remisu, a z dziewięciu rozegranych spotkań wygrali siedem.
- W sobotę czeka nas mecz z najtrudniejszym przeciwnikiem w całej lidze. Legia jest w świetnej formie, co potwierdziła przed kilkoma dniami w Białymstoku. Jednak my, po porażce na własnym stadionie z Cracovią, będziemy chcieli zagrać lepiej i pokazać się w Warszawie z dobrej strony – podkreślił szkoleniowiec Śląska Stanislav Levy.
Oprócz Gikiewicza w Warszawie na pewno zabraknie bośniackiego obrońcy Amira Spahica, który choć wznowił treningi po urazie mięśnia przywodziciela, to jednak nie jest jeszcze gotowy do gry. Do składu wraca za to Mariusz Pawelec, który w meczu z Cracovią pauzował za nadmiar żółtych kartek.
- Miejsce między słupkami zajmie Marian Kelemen. Mamy do niego pełne zaufanie. W środę, gdy musiał zająć na boisku miejsce Rafała, zaprezentował się z dobrej strony – ocenił Levy.
Ostatnie spotkanie obu zespołów, które odbyło się w Warszawie, zakończyło się zwycięstwem Legii 5:0, a trzy bramki zdobył wówczas Marek Saganowski. Z powodu kontuzji napastnika zabraknie jednak w sobotę na boisku. Levy zaznaczył jednak, że warszawski zespół ma długą ławkę, dzięki czemu może w łatwy sposób kompensować ubytki kadrowe. - Markowi życzę szybkiego powrotu do zdrowia, bo to bardzo dobry i charakterny zawodnik – dodał trener.
Początek sobotniego meczu zaplanowano na godz. 20.30. Spotkanie poprowadzi sędzia Paweł Gil z Lublina, który w sześciu meczach tego sezonu pokazał 24 żółte i dwie czerwone kartki.
