Zmiany, które zostały przeprowadzone w Dziecińcu, miały na celu poprawienie dobrostanu zwierząt. Jedna z nich to wydzielenie nowego wybiegu dla kóz karłowatych, które będą mieć teraz więcej miejsca.
– Zadbaliśmy także o różnorodność tej ekspozycji i sprowadziliśmy na nią ptaki: indyki, perlice i dwie piękne rasy kur ozdobnych: sebrytki i silki, czyli kury jedwabiste – mówi Joanna Kasprzak, Prezes Zarządu ZOO Wrocław.
Nie będzie tłoku…
Poprawienie dobrostanu zwierząt wiąże się również ze zmniejszeniem ich liczby. Chodzi po prostu o to, żeby nie było tłoku.

– Dotychczas rodziło się tam kilkadziesiąt jagniąt i koźląt rocznie, nawet ponad 40. To bardzo duża reprezentacja zwierząt hodowlanych jak na zoo, które jest przede wszystkim miejscem z misją ochrony najbardziej zagrożonych gatunków. Zwierzęta hodowlane oczywiście nie są w żadnym stopniu zagrożone, a Dzieciniec nie pełnił funkcji ochroniarskiej, a edukacyjną. Tę zaś można realizować także dzięki mniejszej liczbie zwierząt – informuje zoo.
…ale zobaczymy więcej
Zamiast na ilość zwierząt, ogród postawił więc na ich dobre samopoczucie, a także na jakość ekspozycji i jej wartość edukacyjną. Właśnie temu ma służyć zwiększenie różnorodności prezentowanych tam gatunków.

– Teraz dzieci będą mogły się dowiedzieć skąd biorą się jaja, a także przekonać się, jak ciekawe mogą być gatunki kur ozdobnych – mówi Weronika Skupin, rzeczniczka prasowa ZOO Wrocław. – Na nową gwiazdę Dziecińca zapowiada się indor o imieniu Gilbert, który odpowiada, gdy prosi się go, by powiedział „gulgulgul”.
To jeszcze nie koniec zmian. Jak zapowiada zoo, niedługo powstanie także m.in. zagroda dla krów.