W naturze ich zagrożeniem jest przede wszystkim człowiek i jego szkodliwy wpływ na środowisko, ale też polowania na te zwierzęta, które np. ciągle nie zostały zakazane np. w Nambii.
Bruno uczy się przez zabawę
Narodziny Bruna to ogromna radość dla pracowników zoo, ale i odwiedzających.
– Nabi, mama Bruna, wspaniale opiekuje się maluchem od jego pierwszych dni. Ma bardzo mocny instynkt macierzyński i jest troskliwa – opowiada Paweł Borecki, opiekun pingwinów i kotików.
Bruno ciągle jest na mleku mamy i tak pozostanie przez co najmniej pół roku. Po tym czasie opiekunowie zaczną mu podawać rybne przysmaki i rozpoczną z nim pracę tak, aby jedocześnie bawiąc się, kotik wykonywał ich polecenia. Przed Brunem jeszcze wiele nauki. Na razie nauczył się pływać w brodziku i stale szlifuje swoje umiejętności.
„Mały nerwus i zadziora”
– Jest małym nerwusem i zadziorą. Bardzo szybko się rozwija. Jest odważny i chętny do eksperymentów. Ostatnio odkrył, że ma ząbki i próbuje ćwiczyć ich użyteczność na nas – dodaje z uśmiechem opiekun.

Bruno podczas uroczystości nadania mu imienia, fot. Zoo Wrocław
W dniu nadania imienia Bruno otrzymał od swoich opiekunów lodowy tort, który był symbolicznym prezentem, bo jego dieta na razie nie pozwala na inne przysmaki, niż mleko mamy.
mat. prasowe Zoo Wrocław