Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
Siwowłosa kobieta nie lubiła wychodzić ze swojego reprezentacyjnego domu należącego do bogatego kupca. Z trudem pokonywała kolejne poziomy, traciła dech, bolało ją wszystko. Lubiła jednak nader wszystko siadać na ławce pośród zieleni i patrzeć długimi godzinami na szeroką ulicę, której kamienice przypominają paryskie pałace. Zeszła więc znów i usiadła, i aż ją oczy rozbolały od wpatrywania się w to piękno. Ileż jej jeszcze takich dni zostało?
Na palcach kilkudziesięciu policzyć, bo był rok 1945, po którym z pani Wandy nic, z jej budynku nic, a z ulicy prawie nic nie zostało.
Ta historia mogłaby się wydarzyć na Kaiser Wilhelmstrasse, gdyby Pani Wanda nie została zmyślona. Reszta z grubsza się zgadza.

Najpierw skromne domy
Za pomysłodawcę koncepcji najbardziej reprezentacyjnej dzielnicy miasta i jej wspaniałej ulicy Kaiser Wilhelmstrasse uznaje się Carla Ferdinanda Langhansa (jego projekty to m.in. pałace rodzin Wallenberg-Pachaly i Hatzfeldów we Wrocławiu i Brama Brandenburska w Berlinie). Stworzył ją prawdopodobnie w roku 1816.
W połowie XIX w. wschodząca miejska burżuazja zaczynała stawiać wille w rejonie dzisiejszego Podwala. Lokalizacja była atrakcyjna ze względu na relatywnie lepszą jakość powietrza i względnie niskie ryzyko zalania powodzią, mimo to majętni wkrótce polubili bardziej południe.
Do połowy XIX wieku gęsto zabudowany trakt nosił nazwę Kleinburger Chaussee, czyli Szosa do Kleinburg, i należał do Nowej Wsi Komandorska. W 1850 r. obejmowała dokładnie 14 posesji, których właścicielami byli szlachcice i rzemieślnicy budowlani. Najpierw wyrastały przy niej skromne domy, później wille, wreszcie kamienice. Droga z domami zamieszkiwanymi przez szlachtę, wojskowych i urzędników miała charakter podmiejskiej szosy.
Wraz z nadaniem nowej – Kleinburger Strasse – kilkanaście lat później, gdy zmiany przyspieszyły, droga urosła do miana ulicy. Była wtenczas znacznie krótsza niż obecnie i kończyła się na wysokości Hallera i Wiśniowej, wtedy na granicy miasta i wsi Kleinburg.

Szlachta, oficerzy i profesorzy
Ranga ulica wzrosła, gdy w 1877 roku jej patronem został cesarz Wilhelm. Nie mogło być inaczej, ponieważ plan urbanistyczny dla nowego Przedmieścia Południowego zakładał, że ulica będzie reprezentacyjna dla tego obszaru miasta. Przedłużono ją wtedy dalej na południe i wytyczono na jej drodze okrągły plac z gwiaździście odchodzącymi od niego innymi ulicami (dziś to Sudecka, Kamienna, Zaporoska i Pretficza).
W międzyczasie projektowano pierwsze kamienice w stylu klasycystycznym z elementami neorenesansowymi, z mieszkaniami o coraz wyższym standardzie. Inwestorami byli właściciele firm budowlanych. Niektóre budynki z tamtego czasu przypominały wręcz pałace. Rysował m.in. Carl Schmidt (jego inne realizacje w mieście to np. pałac Leibzigera, zabudowa dzisiejszego Basionu Sakwowego i wrocławskiego zoo, przebudowa opery).
Przykładem wspaniałości była realizacja mistrza murarskiego Friedricha Zimmera z 1882 roku. Kamienica nie miała wprawdzie efektownej fasady, ale mieszkania były na tyle wygodne, że przyciągały znakomitych lokatorów. Przez długie lata mieszkała w niej stara szlachecka rodzina baronów, także rodziny oficerskie i profesorowie. Część pomieszczeń zajmował później profesor Carl Hasse, dyrektor instytutu anatomii.
W ostatnim roku XIX wieku postawiono pomnik pruskiego feldmarszałka von Moltke jako symbol potęgi pruskiej armii i zjednoczenia państwa niemieckiego, dla którego nadchodziły pomyślne lata.

Mercedes Benz i zagadkowy fabrykant
Na przełomie wieków bogaci zaczęli przesiadać się z powozów do aut, co skłoniło właścicieli kamienic do wynajmowania ich instytucjom z branży. W jednym z domów ulokowało się Towarzystwo Motorów Daimlera, firma związana z elektrycznością i reprezentacja Mercedesa.
Pewne odcinki były preludium nowej jakości i próbą łączenia starego z nowym, inne w tym samym czasie były już synonimem luksusu. Gdzieniegdzie zabudowa była stylistyczne spójna, w innych obszarach stanowiła swoistą mozaikę stylów.
Kaiser Wilhelmstrasse była uznawana, wraz z przecznicami i ulicami bocznymi, za najwytworniejszy kwartał nowego Breslau. Szeroka i piękna, z willami, wytwornymi budowlami i eleganckimi kamienicami w otoczeniu bujnej zieleni.
Na początku XX wieku dwie trzecie mieszkańców ulicy należała do grupy o najniższych dochodach w całym mieście. Wykształciły się tam albo dzielnice mieszczańskie, albo strefy proletariackie. To dlatego, że biedni – służące, pokojówki, krawcowe, kucharki – pracowali i mieszkali u bogatych.
Do burżuazyjnych kręgów zaliczali się przedsiębiorcy, inteligenci, wyżsi urzędnicy, rzemieślnicy, rentierzy i kamienicznicy, drobni kapitaliści. Jednym z kamieniczników był żydowski kupiec Louis Schaps, zajmujący się eksportem. Jego grobowiec jest na starym cmentarzu żydowskim przy Ślężnej. Tamże mogiła kupca Siegfieda Bielschowskiego, mieszkańca Kaiser Wilhelmstrasse.

Niewidoczne ślady dawnych ulic

Wydarzenia roku 1945 przekreśliły niemal wszystko.
Miasto powoli wstawało z gruzów. W latach 60. rozpisano ogólnopolski konkurs na osiedle Wrocław-Południe. Wygrał zespół złożony z osób z Wrocławia. Zwycięski projekt gęstej zabudowy był kontrowersyjny, ale ostatecznie skierowano go do realizacji według zmodyfikowanego planu.
Wzdłuż ulicy zaplanowano Centrum Południowe, czyli ośrodek kultury i usług, który miał składać się z budynków kulturalnych i administracyjnych wraz z górującymi nad nimi wieżowcami.
W latach 70. gęsto stawiano bloki z wielkiej płyty oraz charakterystyczne galeriowce. Na ziemiach po przedwojennej zabudowie postawiono najpierw Poltegor, później Sky Tower, obok biurowce Centrum Południowe i inne współczesne obiekty.
Źródło informacji i cytatów: „Czyj sen Wrocław śni? Od Wilhelmstadt do Centrum Południowego” pod redakcją Agnieszki Zabłockiej-Kos, Adama Pacholaka, Aleksandry Podlejskiej, wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, wydawnictwo Szermierz, Wrocław 2023.
Przebudowa Powstańców Śląskich. Prace ruszają 12 lipca 2025 r.
Ponad stuletnia ulica Powstańców Śląskich będzie przebudowana. Najważniejsza z perspektywy kierowców zmiana to zastąpienie kostki kamiennej asfaltem. Utrudnienia, z którymi muszą liczyć się kierowcy i pasażerowie autobusów, mimo że nie będzie objazdów, zaczną się w nocy z 11 na 12 lipca. Planowany termin zakończenia to styczeń 2026 roku.

Przetarg, na trzy odcinki ulicy, wygrała spółka Pro-Tra Building, z którą Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta we Wrocławiu podpisał umowę. Kwota to 14,1 miliona złotych.
Inwestycja jest podzielona na trzy etapy, ale będą one wykonywane w tym samym czasie:
- Swobodna – ul. Radosna (550 m);
- Wielka – plac Powstańców Śląskich (220 m);
- plac Powstańców Śląskich – ul. Hallera (365 m).

Oprócz wymiany nawierzchni zakres inwestycji w ulicę obejmuje:
- nowe konstrukcje jezdni,
- nowe nawierzchnie peronów przystanków autobusowych, dostosowane do potrzeb osób z niepełnosprawnościami,
- nowe nawierzchnie fragmentów chodników, ścieżek rowerowych, zjazdów i zatok postojowych,
- regulacja wpustów kanalizacji deszczowej i pokryw studni,
- nowe oznakowanie pionowe i poziome,
- odtworzenie zieleni w pasie drogowym.