Na hałdzie gruzu, na wysypisku w Rzeplinie (gm. Żórawina), członkowie inicjatywy "Spod ziemi patrzy Breslau" odkryli zwornik z literą "W".
Obecnie znalezisko, za zgodą Dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, przechowywane jest w Muzeum Architektury Wrocław.
Zwornik jest w muzeum - badania już trwają
Charakterystyczna litera "W" wskazuje na Wrocław. Z kolei, wstępnie znalezisko wydatowano na XVI wiek. Wszystko jednak jest póki co w fazie wstępnych ustaleń i domysłów, a szczegóły zostaną (albo i nie!) ustalone podczas badań.
— Litera "W" w tym kształcie pojawia się w herbie Wrocławia więc najpewniej pochodzi z budynku miejskiego. Nie wiemy jednak jakiego – podkreśla Marta Czyż z Muzeum Architektury we Wrocławiu. – Nie do końca wiemy czy była to inwestycja świecka czy kościelna.
Badania tego typu nie są łatwe, za to są żmudne i czasochłonne – zaznacza Agata Kaczmarek, kierowniczka działu architektury średniowiecznej i nowożytnej, opiekunka kolekcji nowożytne w MA. – Mamy oczywiście swoje sposoby - przeglądamy dawną dokumentację, także zdjęciową. Niemcy udokumentowali na fotografiach wiele budynków, które już dziś nie istnieją, ale nasze badania wcale nie muszą zakończyć się sukcesem.
Zwornik - co to jest i skąd pochodzi?
Agata Kaczmarek, która zajęła się badaniem zwornika wyjaśnia, że jest to detal łączący żebra sklepienia - sufitu. Czyli aby go zobaczyć, trzeba było zadrzeć głowę do góry. Trwają właśnie analizy fragmentów żeber, jakie zachowały się w detalu, a także krzywizny samej litery.
Co kryją hałdy gruzu
Alan Weiss z Spod ziemi patrzy Breslau opowiada, że przedwojenne stele często trafiały na na wysypiska odpadów budowlanych. Niekiedy wyłaniają się z nich ornamenty z dawnych, nieistniejących już budynków.
- Na przykład, na gruzowisku przy ulicy Duńskiej, gdzie przewieziono stele z III cmentarza Grabiszyńskiego, znajdują się elementy jakiegoś budynku. Być może - precyzyjna ocena wymagałaby pogłębionej analizy, to fragmenty krematorium, które funkcjonowało na tym cmentarzu – mówi Alan Weiss.