Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
Tramwaj przez Popowice to inwestycja warta 227 mln zł. Trasa łączy Kępę Mieszczańską (ul. Jagiełły) z Kozanowem. Dzięki niej kilkanaście tysięcy wrocławian znalazło się w zasięgu komunikacji tramwajowej, mają maksymalnie około 7-8 minut spacerem do najbliższego przystanku.
Obsługują ich dwie nowe linie: 18 i 19. Obie jadą z Kozanowa, przez Popowice, Szczepin. 18 zmierza później przez ścisłe centrum na Gaj, a 19 do pętli „Zoo”.
Dlaczego zielone torowisko?
Przez dekady na świecie panował trend, aby przestrzeń między szynami i wokół nich betonować, a tam, gdzie nie jest to konieczne, wypełniać tłuczniem. W ostatnich latach podejście istotnie się zmieniło. Zagospodarowanie tej przestrzeni zielenią jest nie tylko estetyczne, ale spełnia szereg innych funkcji.
Wrocław wpisuje się w ekologiczne rozwiązania i również postawił na zielone torowiska. Tam, gdzie to możliwe. Jeśli torowisko jest jednocześnie buspasem, musi być wypełnione betonem lub asfaltem. To po prostu dwufunkcyjna jezdnia. Dlatego nie będzie zielono na osi grunwaldzkiej czy na budowanej właśnie Trasie Autobusowo-Tramwajowej na Nowy Dwór.

Najnowsza i, jak do tej pory, jedna z dwóch największych inwestycji tramwajowych w powojennym Wrocławiu, charakteryzuje się bardzo zielonymi rozwiązaniami. Jak wspomniał Marcin Obłoza z wrocławskiego urzędu, przy trasie posadzono bowiem ponad 230 drzew. Wśród nich są lipy, dęby, klony, grusze, graby, brzozy, kasztanowce i jesiony.
Dlaczego zielone lepsze?
Nie dość, że zielone torowisko ładnie wygląda, to również ma inne walory. Zieleń między torami tłumi dźwięki – tramwaj jest cichszy niż jadący na torach w betonie. Drugi ważny aspekt – nie wznieca kurzu.
Kolejne benefity z zielonych torowisk są takie, jak z każdej zieleni w mieście. Rośliny absorbują dwutlenek węgla, zatrzymują wodę, a także schładzają powietrze. Nie bez kozery wzdłuż głównej komunikacyjnej arterii miasta, ulicy Legnickiej i Lotniczej, miasto posadziło 932 drzewa. Betonowy pas w upalny dzień jest wyspą gorąca. Zielone torowisko wręcz przeciwnie.
W mieście, gdzie sieć tramwajowa jest gęsta – jak we Wrocławiu – przestrzeń przeznaczoną na torowiska można liczyć w kilometrach kwadratowych. Dlaczego ma być wyłożona tłuczniem? Można z niej stworzyć gigantyczny zielony obszar. I to właśnie się dzieje.
We Wrocławiu są dwa rodzaje zielonych torowisk. Na części jest zasiana trawa, na pozostałych rośnie rozchodnik.
Trawa lub rozchodniki
Każde rozwiązanie ma swoje wady i zalety. Posianie trawy jest tańszym rozwiązaniem, ale jednak wymaga ona pielęgnacji, a przede wszystkim podlewania w okresach suszy. Rozchodniki są droższe na starcie, ale później praktycznie "bezobsługowe".
W torowisku biegnącym przez Popowice rosną właśnie rozchodniki. "Zieloność" tego torowiska zaskoczyła nawet motorniczych MPK. W poniedziałek, w pierwszy dzień funkcjonowania linii 18 i 19, pytaliśmy o wrażenia.
Pierwszym motorniczym, który przejechał całą trasę – podczas przejazdu testowego – był Tomasz Sielicki. Jego wrażenia były zbliżone. – Na uwagę zasługuje duża ilość zieleni. Przybyło we Wrocławiu kolejne zielone torowisko. Po takich trasach jeździ się o wiele przyjemniej – opowiadał nam 27 kwietnia.
Tramwaj konewka
Torowiska, gdzie zasiana jest trawa, mają problem z przetrwaniem suszy. Doświadczyliśmy tego minionego lata. Jest jednak na to rada. We Wrocławiu miłość do zieleni łączy się z miłością do zabytków komunikacji miejskiej. Klub Sympatyków Transportu Miejskiego na zlecenie miasta remontuje zabytkowy tramwaj-opryskiwacz. To wóz z 1927 roku o numerze G-061.

Gra w zielone rozpoczęta
Zielonych torowisk będzie przybywać i dzieje się to przy okazji remontów, jak w ciągu al. Hallera czy ul. Żmigrodzkiej lub przy nowych inwestycjach, jak trasa przez Popowice. Są też odcinki, które muszą poczekać na zazielenienie. Nie ma sensu inwestować w zieleń tam, gdzie za parę lat tory będą w większym czy mniejszym stopniu remontowane, podbijane itp. Najważniejsze, że trend zazieleniania został rozpoczęty i nikt już go nie zatrzyma. Bo nikt nie chce zatrzymywać.
