Pułapki na kuny porozstawiano na Muchoborze Wielkim w rejonie ulicy Krzemienieckiej. Żelazne konstrukcje zaciskają się na łapach zwierząt i je miażdżą. Kuny nie są w stanie samodzielnie się z nich uwolnić. Po kilku dniach poranione kończyny zaczynają obumierać.

Zbiórka na ratowanie i leczenie zranionej kuny
Opiekunowie z Ekostraży we trójkę mieli kłopot ze ściągnięciem pułapki z łapy rannego zwierzęcia. Najprawdopodobniej kończyny nie da się uratować.
Przedstawiciele Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt EKOSTRAŻ apelują o wpłaty na leczenie kuny. Zapowiadają również, że zrobią wszystko, aby ustalić, kto zastawił okrutne pułapki.
Źródło: materiały prasowe